Czy mialyscie jakas pomoc przez pierwsze tygodnie z waszymi maluszkami?? «konto zablokowane» |
2011-10-06 22:15 (edytowano 2011-10-06 22:25)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

27

Odpowiedzi

(2011-10-06 22:17:40) cytuj
Miałam, Darka :D a tak serio: moja mama pomagała przy kąpaniu przez 4 dni od przyjścia ze szpitala. Potem ja poczułam się na siłach i robiłam to sama. poza kąpaniem nikt nam nie pomagał. Miałam cesarkę, dlatego tak późno zaczęłam sama kąpać Małą.
(2011-10-06 22:18:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia
nie, tylko ja i mąż :)
(2011-10-06 22:20:20) cytuj
Nie i nie chciałam mieć. Mimo chęci obu mam (mojej i męża) po prostu podziękowałam. Myślę, że pierwsze dni po narodzinach to bardzo ważny czas dla rodziców i dziecka. Na "pomoc" rodziny przychodzi czas później. W tym początkowym czasie wykształca się intuicja, i bardzo ważne jest żeby jej nie zachwiać, przez złote rady tych bardziej doświadczonych. Oczywiście mąż wziął sobie urlop na początek (chyba dwa tygodnie, nie pamiętam dokładnie) i tak sobie siedzieliśmy w domu z naszym nowym lokatorem :)
(2011-10-06 22:21:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
No nie wiem co odpowiedziec.. teoretycznie tak, bo jak Tomek mial 8 dni pojechalismy z nim do moich rodzicow i spedzilam tam nastepne 2 miesiaca.. ale praktycznie, to jednak Ja sie wszystkim zajmowalam, a jedyna realna pomoc jaka pamietam, to bylo jak moglam wyskoczyc nawet na kilka godzin na zakupy, bo wiedzialam, ze maly jest "zaopiekowany" i mama kiedys wstawala do malego 2 noce pod rzad, zebym mogla troche odespac.. chociaz przyznam, ze sam fakt, ze bylam w domy gdzies jest duzo ludzi byl super, bo tak siedziec sama tylko z dizeckiem to jednak jest meczace :)
(2011-10-06 22:22:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Ja broniłam się przed tym strasznie. Nie chciałam broń Boże żadnej pomocy od rodziny... I cieszę się z tego, chociaż na początku było bardzo ciężko. Mąż musiał pracować od drugiego dnia kiedy wyszłam ze szpitala. To był mój czas... mój i synka. Uczyliśmy się siebie... Mieliśmy spokój.
Ale ja jestem typem dzikiego kota, chodzącego swoimi ścieżkami i nieznoszącego panicznie kiedy ktokolwiek się wtrąca i ingeruje w moje życie nawet w dobrej wierze. Wolę sama popełnić sto błędów i się nauczyć niż wysłuchiwać życzliwych porad.
(2011-10-06 22:26:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88
Nie i nie chciałam mieć. Mimo chęci obu mam (mojej i męża) po prostu podziękowałam. Myślę, że pierwsze dni po narodzinach to bardzo ważny czas dla rodziców i dziecka. Na "pomoc" rodziny przychodzi czas później. W tym początkowym czasie wykształca się intuicja, i bardzo ważne jest żeby jej nie zachwiać, przez złote rady tych bardziej doświadczonych. Oczywiście mąż wziął sobie urlop na początek (chyba dwa tygodnie, nie pamiętam dokładnie) i tak sobie siedzieliśmy w domu z naszym nowym lokatorem :)
Nas czeka ten sam scenariusz z racji tego że żadna z babć nie bedzie mogła do nas w lutym przyjechać, zresztą wolę sama z powodów takich jakie podała Zosia :)
(2011-10-06 22:31:25 - edytowano 2011-10-06 22:33:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
niestety, tylko moj maz pomagal jak wracal z pracy , mama przyleciala do mnie dopiero po 3 tygodniach i tez na krotko. ale teraz sie ciesze z tego, bo jak pomysle ,ze mama mialaby komentowac wszytsko co robie nie tak - a taka jest ,to bym kota dostala.
(2011-10-06 22:34:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kola101
Ze mną była na szczęście przez 2 tyg mama:) gotowała mi i przypominała o jedzeniu, byłam taka padnięta, że nie myślałam o niczym, tylko o dziecku... Czasem mi go zabierała po karmieniu i mogłam się troszkę przespać aż 3h do następnego karmienia....
POWODZENIA
(2011-10-06 22:36:41) cytuj
U nas tesciowa sie zaoferowala, ze przyjedzie nam pomoc w marcu na pierwszy miesiac,mieszkamy w uk wiec cala nasza rodzina jest w PL wiec ja jestem bardzo zadowolona a ona bedzie tez miala okazje zeby spedzic czas z wnuczka lub wnukiem!!!!!!
(2011-10-06 22:43:27) cytuj
Ze mną była na szczęście przez 2 tyg mama:) gotowała mi i przypominała o jedzeniu, byłam taka padnięta, że nie myślałam o niczym, tylko o dziecku... Czasem mi go zabierała po karmieniu i mogłam się troszkę przespać aż 3h do następnego karmienia....
POWODZENIA
Właśnie. Jeśli prosić o pomoc, to raczej o pomoc przy MAMIE a nie przy DZIECKU :) Dzieckiem powinna zajmować się jego matka, która zwykle jest tak tym macierzyństwem pochłonięta, że zapomina o sobie... i o pozostałych domowych zajęciach. Więc jeśli ma się kogoś zaufanego do utrzymywania mieszkania w ładzie i porządku, i do "przypominania o jedzeniu" to jest super. Tylko zwykle taka osoba (mama mamy czy taty) dodatkowo musi wtrącić swoje trzy grosze do opieki nad dzieckiem. Dlatego ja wolałam niedojadać!

Podobne pytania