Ja mam wrażenie że czasami ci co dużo placzą robia to na pokaz ...

Ja mam wrażenie że czasami ci co dużo placzą robia to na pokaz ...
wydaje mi sie ze osoba ktora nie placze poprostu bardzo dostala w zyciu w kosc i trzyma uczucia na wodzy
Długo, długo nie potrafiłam płakać. Mój nieszczęsny Ojciec uczył mnie że łzy to słabość, a w zyciu nie ma na nia miejsca. Jako dziecko łatwo to przyswoiłam i co ? O mało nie doprowadziło mnie to do przeżycia kolejnej w moim życiu depresji. Od kiedy "nauczyłam" się płakać, jest mi lżej. Nie wynoszę tego na piedestał "patrzcie płaczę! - zapytajcie o co chodzi po potrzebuję uwagi!", ale czasami w samotności zanoszę się od płaczu, a później wstaję jak nowonarodzona :) Dlatego współczuję tym, którym płacz przychodzi z trudnoscią, bo oni wszelkie emocje tłumią w sobie i jest im zapewne bardzo trudno przezwyciężyć gorsze chwile. To, że nie płaczą, albo nie widać że płaczą nie znaczy, że nie cierpią...