niekoniecznie musiała mieć znieczulenie, przecież to jest ryzyko dla dziecka, a nie sądzę żeby je ryzykowała ot tak bo jest ważną osobą
Wybaczcie , że poruszam znowu ten temat , też mnie drażni jak widzę non stop to samo w TV. Aczkolwiek ja byłam święcie przekonana , że będzie miała cesarkę , żeby się nie musiała męczyć a tu w TV mówią , że urodziła siłami natury , do tego rodziła chyba 11h.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 30.
u mnie w szpitalu nie daja znieczulenia ;p tylko do CC :)
No wiesz roślina, ja rodziłam w bezpłanej jednoosobowej sali (wszystkie w tym szpitalu takie są), ponad to miałam darmowe znieczulenie na życzenie. Również poczułam się jak księżna tylko, że nie musiałm w tym celu wyjeżdżać do UK więc Twoje współczucie jest zbędne;) pzdr
anett ale dobrze sobie zdajesz sprawe ze nie w kazdym polskim szpitalu tak jest ...
Roślina pewnie , że tak ;)
Oj tam, dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna;) W każdym razie idzie ku lepszemu i nie ma co narzekać. Ale przy okazji dowiedziałam się, że ryzykowałm zdrowie swojego syna biorąz zzo, sylwia - czy możesz rozwinąć ten wątek?
Swoja droga ciekawe czy uniknela naciecia ; d
W moim szpitalu tez nie dają zzo do porodu SN :/ teoretycznie niby mozna w praktyce zawsze wychodzi że anestezjologa nie ma . Chyba , że posmarujesz w łape .
Tez nie wiem o co chodzi z tym ryzykiem przy znieczuleniu zzo ? Miałam do cc i wszystko jest ok , przecież przy tym znieczuleniu Sylwia nic nie trafia do obiegu krwionosnego tylko wszystko idzie w kregosłup matki . Jedynie przy zastrzyku z petydyna to sie zgodzę , ale od tej metody juz się odchodzi najczęsciej .
Aniaka słuszna uwaga ;)
sylwiag w niewielu szpitalach. Tam gdzie ja rodziłam nawet kupić sobie nie można.