Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty. Uważam , że nie powinien oglądać mnie w pewnych sytuacjach. Więc mój mąż będzie ze mną w pierwszym etapie porodu, a później go wygonię :) Przynajmniej taki mam zamiar, mam nadzieję, że nic mi się nie odmieni :)
Co sądzicie o porodzie z partnerem? Wiele moich znajomych jest jak najbardziej za, ale ja mam pewne opory. Nie jestem pewna, czy chciałabym, aby mój ukochany oglądał mnie brudną, spoconą i stękającą. Poza tym, spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. Niektórym parom to zaszkodziło, inne z kolei twierdzą, że to umocniło ich związek. Co o tym sądzicie? Czy poród w towarzystwie partnera to dobry pomysł?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
jesli oboje tego chcecie to dobry pomysl , jesli ktoras osoba nie to nie :)
O, a na to nie wpadłam, żeby w kulminacyjnym momencie go wygonić, ale to całkiem fajny pomysł. Dzięki za podpowiedź. :)
nie wyobrażam sobie teraz rodzić bez męża ;)
Pomysł dobry, ale ze mna mąż był w bólach a na sam poród wyszedł. Wiesz to na pewno duze wsarcie kiedy w bólach masz przy sobie kogoś bliskiego, tym bardziej ze niektóre panie bardzo długo mają bóle. Ja miałam tylko parte i gdy je dostałam to maż chodził sobie cichutko a ja i tak te 30 min miałam zamkniete oczy wiec nie widziałam go. On ciuchutko na mnie patrzał a ja tylko "idz po położna bo rodze". jak przyszła to maż wyszedł i za 15 min po urodzeniu małego przyszedł. Ja miałam szybki i krotki poród ale na bole warto kogos bliskiego mieć a na sam poród niech wyjdzie i bedzie oki. Po wszystkim i tak mnie na porodówce widzieli w brudnej koszuli i jak przechdziłam na sale to tez, nie byłam spocona ani jakoś zle nie wygladałam tyle ze obolała i brudna od krwi. Pozniej sie umylam i było oki. Samego porodu chyba bym nie chciala przezyc z mezem ale tylko dlatego ze i tak nie widzialam go a on był bardzo cich zeby pewnie mnie nie złoscić(zła nie byłam) ani w sumie dlugo nie trwał wiec szkoda go stresować.
ja rodziłam 15 h gdyby nie Ł chyba bym tam umarła, mówił jak mam oddyhać, pomagał chodzić, wstawać bo pielęgniarki miały ważniejsze sprawy
mój mąż nie chce ale tłumaczył mi ze nie ze mną tylko nerwy nie opanuje ja to wiem a etapów porodu nie da sie ominąć chciałby zeby jak najszybciej sie skonczyło a to indywidualna sprawaszkoda ale musze te decyzje szanowac mysle ze zaraz po wystarczy :) jak bedzie przy nas :)ale napewno dobrze jest jak jest przy kobiecie mąż:)
Myślę, że roslina28 ma rację. Jeśli Twój mąż nie chce, to nie ma co zmuszać. Dobrze, że szanujesz jego decyzję, a poza tym kiedyś kobiety radziły sobie świetnie bez mężczyzn, więc teraz też damy radę. Ja jeszcze nie zdecydowałam, czy będę sama, czy nie, ale jeśli mój mężczyzna nie będzie chciał, to też nie będę naciskać. Najważniejsze, żeby był ze mną przez resztę życia, a poród jakoś przecież wytrzymam. :D
mój przy pierwszym porodzie nie był i w sumie dobrze, bo jakoś specjalnie źle nie było, ból też zniosłam, a poród po 12godz i tak zakończył się cc. Byłam z partnerem w stałym kontakcie telefonicznym. Przy teraźniejszym porodzie będzie przy mnie, ale chyba zrobię tak jak użytkowniczka wypowiadająca się wcześniej. Partner będzie przy bólach, ale na sam poród każę mu wyjść, nie chciałabym, żeby zaglądnął mi w krocze. Może wejść na przecięcie pępowiny
Tak, jeśli oboje jesteśmy tego pewni...
w moim przypadku akurat mamy wątpliwości, więc przy samym porodzie mojego K. nie będzie ...