Nie żeby dziadek zatykał, ale zawsze ma coś słodkiego dla nich. Jakby życie bez słodyczy miało się zaraz skończyć.
...ja już nie wiem co robić....musze zostawić dziecko choć na chwile z teściową bo musze coś tam sobie posprzątać itd, czasem wracam po 5 minutach a ta już go zatyka biszkoptami, flipsami, wafelkami, jak tylko zaczyna coś marudzić, jak to dziecko jest markotne, mruczy, cos mu nie pasuje ta już tłumaczy że jest głodny, choćby zjadł mleko 20 minut wcześniej i zatyka go. Tłumacze jej żeby mu nie dawała , już chyba ze 20 razy jej mówiłam, ale nie wiem, nie rozumie, mam ją opierdolic tak żeby zrozumiała czy co zrobić?
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
ake rzadko go widza ;)
Niestety tak, codziennie cos słodkiego dostaje, na szczescie jak mówie że nie lub żeby mu nie kupować to się słuchają. Ale pewnie gdybym nic nie mówila to od rana do nocy jadlby tylko od nich słodkie. Z moimi rodzicami jest inaczej bo widza go raz do roku więc nakupuja mu słodkiego które potem rozdzielam np na miesiac, a jak jestesmy u nich to też pilnuje żeby nie jadł za dużo i za często..
tesciowie sie sluchaja, rodzice nie i daja
naszczescie moji sie przewaznie sluchaja bo wiedza jak maly je
Moi rodzice nie, bo im powiedziałam co moje dzieci mogą, a co nie są na tyle normalni, że nie podważają mojego zdania. Moja teściowa za to ma zasadę " jesteś głody to zjedz ciaska lub ciasto" :/ Moje dzieci na szczęście mają z nią rzadki kontakt i ja od razu reaguję zakazem.