chodził ze mną, gdy był w Polsce, ale nie do środka. Z miłą chęcią szedl ze mną nawet mnie popędzał :D
jak to przeżywają cieszą si wspominają o tym później nie mogą się doczekać czy raczej ida bo muszą
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Na każdą wizytę szedł ze mną ale nie wchodził do środka bo i tak nic nie było widać na tym USG. Tylko raz na połówkowym był ze mną, wyszedł ze łzami w oczach, bo wtedy dowiedzieliśmy się, że będzie chłopak :D
u mnie chodzi na każde mam fajna panią gin która ma czas i zawsze wszystko nam pokazuje taką strzałeczką i tłumaczy ;) my mamy swój monitor ona ma swój
Mój jak był w Polsce to poszedł ze dwa razy, teraz to nie ma takiej opcji :)
Mój strasznie sie cieszył jak pierwszy raz zobaczył maluszka i za każdym razem nie może się doczekać kiedy będzie wizyta..:)
W pierwszej ciąży 12 lat temu to nie było "modne" , później musiał zostawać z dziećmi w domu jak ja szłam do lekarza .
a gdzie by tam miał czas. potem zdjęcie usg potrafił co chwila wyciągać i wszystkim pokazywac ale u lekarza nie był ze mną
Moj był ze mna na kazdej wizycie, nie tylko na zerkaniu na malenstwo :)