Czy wasi partnerzy dokładają się do dziecka?Jak żyć ze sknerą? ktotam87 |
2011-04-23 20:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Chodzi mi o to jak dzielicie wspólne wydatki?
Bo np u nas jest tak że mieliśmy razem kupić wózek miał być za 1500 bo taki wybrałam.PO czym mój przejrzał ofertę i stwierdził że albo taki za 300 albo on się nie dokłada i radz sobie sama.miałam łzy w oczach.Do wyprawki też nie okazuje zainteresowania.Czy któraś z was tez żyje ze sknerą?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

46

Odpowiedzi

(2011-04-24 17:26:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nominis66
u nas nie ma moje Twoje tylko nasze
(2011-04-24 20:50:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
No tak.. Przecież siedzenie w domu z dzieckiem, to właściwie wypoczynek i relaks.. Więc jak on mógłby do tego dokładać.

No ale ktoś się dzieckiem musi zająć. Więc jeśli mu tak zależy żebyś wróciła do pracy, to niech on zostanie w domu na wychowawczym. Przecież facet też może. Ciekawe po ilu dniach będzie Cie błagał żebyś się z nim zamieniła.


Nie no sorry, dla mnie to chore.. Ja bym postawiła sprawę jasno. Wspólne dziecko, które ma potrzeby.. I ono jest w tym wszystkim najważniejsze, a nie jakieś wymysły Twojego faceta. Jak mu się nie podoba to niech płaci alimenty i tyle.
(2011-04-24 21:18:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nikolanina1808
Jak mozna byc ze soba kochac sie wychowywac dziecko mieszkac pod jednym dachem a miec osobne pieniadze...przeciez to sie w glowie nie miesci:(
(2011-04-24 22:07:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronique
Moja Droga, siądź przy nim i wytłumacz spokojnie, że to nie jest tylko Twoje, ale także i jego dziecko (podkreśl to w szczególny sposób) i że na dziecko nie należy szczędzić pieniążków. Nawet, jeśli on nie wychowywał się w zbyt dobrych warunkach, to jego dziecko powinno. I tu nie chodzi o to, żeby on płacił całą kwotę... choćby te 500zł. Niech pomyśli, jak jego dziecko będzie się czuć za 10 lat, kiedy będzie chodzić do szkoły. Wszystkie dzieci będą miały markowe ubrania, tylko nie ono. Bo tatuś uważa, że można mieć tańsze ubrania, chociaż tatusia stać na markowe. Może on nawet nie jest świadomy tego, że ten wózek za 300zł to jakiś szajs, który pewnie po krótkim czasie się rozleci...Lepiej kupić coś droższego, a lepszego... to również warto podkreślić.
I pamiętaj: nie poddawaj się! ;) W końcu to do niego dotrze :) a jak to nie zadziała, to pisz :P Pomyślimy nad czymś innym ;)
Dużo zdrówka życzę :>
(2011-04-26 19:26:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Pieniądze mamy wspólne jedno konto nie ma coś takiego ja swoje on swoje.
(2011-04-27 20:54:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ktotam87
a jak wyglada dzielenie sie wydatkow na dziecko w przypadku waszych sknerusow?pol na pol?
czy ktoras z mam tez musiała sobie kupić sama wózek?

Podobne pytania