Ale za to chrzśniak tak robił. Jak jego rodzice wyszli tylko z pokoju to już był płacz. Przeszło mu po jakimś czasie.
...to też były takie małe 'mamin-cycki'? Zuzka ostatnio zrobiła się wobec mnie taką przylepą, że nawet do toalety nie mogę iść bo od razu jest krzyk. Jak jest u kogoś na rękach, nie ważne u kogo, to jak tylko mnie widzi to się od nich odpycha w moją stronę i zaczyna jęczeć. No a w łóżku to już masakra, nie chce sama spać, jak już wypije mleczko z cycusia to albo się na mnie kładzie, albo po mnie łazi a jak ją włożę do łóżeczka, to wydziera się jakby ją ze skóry obdzierali, a już ładnie sama spała. Nie mam pojęcia co teraz robić. Usypiać ją w naszym łóżku i odkładać jak zaśnie, czy uparcie trzymać ją w łóżeczku i siedzieć obok... Poradźcie coś bo wymiękam ;/
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
No ona juz tak ma od miesiąca... Wiem ze kazdy kolejny skok rozwojowy trwa dluzej. W dzien praktycznie zostawiam ja na tyle, ile potrzebuje w toalecie ;) a tak to albo jest prawie non stop u mnie na rękach, albo się z nią bawie, albo po prostu siedzę tak żeby mnie widziała jak się sama bawi. Po prostu nie wiem już co mam robić wieczorami, bo czasami ululanie jej zajmuję mi ponad godzinę, i jest to strasznie męczące. Mam nadzieję że nie potrwa to jeszcze zbyt długo
Moja tak miała od urodzenia do 14 miesiąca :P dosłownie.
Lęk separacyjny?