na miesiąc mamy jakies 5 tys juz po odliczeniu kredytu. za 3 tys raczej ciżko byłoby wyżyc jeszcze przy dwójce dzieci. dla mnie to byłoby troche niemmożliwe, ale nie jest to nie do zrobienia :)
Dobra, próbuję powtórzyć moje pytanie:) Ile na miesiąć macie wspólnych dochodów wraz z mężem/partnerem? W komentarzach mile widziany opis syt. lokalowej- wynajem, mieszkanie na kredyt itp.:) Dzieki:) ponad rok temu kupilismy mieszkanie- oczywiście na kredyt i zastanawiam się czy damy sobię radę ze wszystkim. wiadomo- kredyt,wszystkie opłaty, utrzymanie naszej (w niedługim czasie:) czwórki. Wiele osób wątpi w to,że damy sobie radę,że bedzie ciężko itp.. Póki co mieszkamy z teściami..szwagierką,szwagrem i ich dzieckiem. Jest dobrze, bo wiadomo- mniejsze wydatki,zawsze opieka dla dzieci jest itp. zdaniem niektórych powinniśmy siedzieć tu ile się da,ale ja już śnię o moim własnym mieszkanku, o swojej kuchni, braku kolejki do łazienki:) o ciszy i intymności:) Powiedzcie, czy jest ciężko "na swoim?" nasze dochody w tej chwili to ok 3000,zarabia mąż- ale to duże około:) w tym momencie z tego co mam opłacam ZUS,ale od marca będzie +80% najniższej krajowej na macierzyńskim. Wiadomo -kredyt, opłaty,utrzymanie..a jesteśmy dość oszczędni,da się z tego wyżyć?:))
Odpowiedzi
1. 1500- 200 |
2. 2000- 2500 |
3. 2500- 3000 |
4. 3000 i wiecej |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 19 z 19.
Miesięcznie mamy dochody w granicach 4000-4500 od tego odjąć kredyt 900 zł, i paliwa do dwóch samochodów 800 zł to takie największe wydatki, media, internet, telefony miesiecznie ok 500 zł, reszta idzie na jedzenie chemie i kosmetyki oraz drobne przyjemności, jeszcze ok 800-1000 zł staramy się miesiecznie przelewać na konto oszczędnościowe, ale wiadomo jak jakieś większe wydatki no to przynajmniej jest z czego podebrać, mam nadzieje, że jak dziecko pojawi się na swiecie jakoś drastycznie nasza sytuacja się nie zmieni, z pewnych rzeczy zawsze można zrezygnować...
Ja się nawet ze swomi nie wynurzam ;) Mam dwójkę dzieci, kredyt mieszkaniowy i jedną pensję (tymczasowo, ale jednak) i mamy tak mało, ze az dziwię się, że jeszcze jakoś funkcjonujemy ;) Jeszcze trochę i do pracy wrócę jednak mimo wszystko nie będzie lajtowo :) Jak się chce to za niewielkie pieniądze też można żyć :)
nie rozumiem tylko jednego skoro juz dostaliscie kredyt , to kto placi czynsz i rate za to mieszkanie ?
O ile nei wrócisz do pracy po macierzyńskim moze byc ciezko ... z polowe pensji męza pochłonie kredyt plus czynsz i rachunki , reszta jedzenie , ubranai dla dzieci , wlicz nieplanowane wydatki typu lekarstwa dla dziecka , czy wizyty u lekarza ...
My mieszkamy w swoim domku-wybudowany bez kredytu, tylko mamy jeszcze pare pokoi do wykonczenia na poddaszu. Ogolnie maz pracuje na kopalni do reki ma ok 2300zl ale do tego plus kartki zywnosciowe ok 300zl na miesiac i 12 ton mialu na rok-wiec bez tego byloby ciezko. Obecnie mamy coreczke 18miesiecy i czekamy na drugie dzieciatko, nie jestem nigdzie zarejestrowana i mam nadzieje ze jakos podolamy. Ogolnie miesieczne wydajemy na oplaty 300-400zł, plus jedzenie z 1000zl i mamy taki maly kredyt 140zl na 10 miesiecy. Wiec praktycznie malo co zostaje- nie mowiac ze na przyjemnosci juz nie wystarcza, aha i jeszcze utrzymanie auta to nic nie zostaje.
agatka to jak już macie pieniądze na remont to ja bym nie czekała tylko bym poszła już na swoje bo tak czy siak chyba musicie płacić hipoteke skoro już mieszkanie kupione macie?
No dokładnie, opłacamy kredyt, no i opłaty stałe,jakieś 140zł.. no a zaraz trzeba będzie to mieszkanko zacząć grzać.
Ja tez bym zaryzykowala. Zawsze jak cos nie wyjdzie to pewnie tescie was znow przyjma a mieszkanie wynajmiecie. Zabawki juz masz, czesc ubranek po dziecku tez a jezeli ta sama płec to pewnie wszystkie sie nadaja. No ewentualnie te sezonowe typu kurtki moga nie pasowac rozm. Ale to mozna taniej kupic uzywane. Z jedzeniem tez zawsze mozna pokombinowac. Gotowac obiady na 2 dni- taniej wychodzi (prad, gaz) bo juz nie trzeba dlugo gotowac tylko podgrzac. Prod mozna zaoszczedzic gaszac np tv lub swiatlo jak sie nie uzywa. Moze za jakis czas do pracy pojdziesz a babcia zostanie z wnukami i nie bedzie tak zle. Bez ryzyka nie ma zabawy :). A prywatność - bezcenna!!!