A o jakie ryzyko Ci chodzi?
Odpowiedzi
1. prowadziłam do końca ciązy |
2. przestałam na samym początku |
3. pod koniec ciązy (ok miesiac) przestałam prowadzić |
4. inne.. jakie?? |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
Zawiozłam się sama 8 dni po terminie do szpitala, i już tam zostałam ;)
zmezem sie klucilam ze bede prowadzicjadac na porodowke,bo serce mi sie krajalo ze ten wariat ma jechac moim autkiem:P
Bo kiepsko się czułam :/
no np ryzyko zasłabniecia itp..
jezdże dalej, póki mogę ;)
ja prowadze cały czas, pozatym mieszkam kawałek obok wrocławia i inaczej nie mam kontaktu ze światem. poprostu nie zapinam pasów i jeżdże dużo uważniej. a pasow nie zapinam bo za bardzo uciskaja mi na brzuszek
Ja w pierwszej ciąży jeździłam do końca i teraz też mam taki zamiar:)
lekarz mi zabronił, z/g na to że macica naciska na aortę i to może powodować zasłabniecie. Miał podobno 4 takie przypadki że laski straciły dzieci i macice. Wiec wolę nie ryzykować. Mimo że uwielbiam jeździć samochodem. Poza tym zawsze jest prawdopodobieństwo-że jeżeli nie ty w kogoś trafisz-to ktoś może w ciebie. Znam przypadek laski która w 8 mc dachowała samochodem, bo się nie wyrobiła na zakręcie-i nic kompletnie się jej nie stało. Ale po co kusić los?
Zdałam prawko w styczniu i jak zdawałam to czuyłam się pewnie. Ale teraz bym nie wsiadła bo od tego czasu ie jeździłam (nie mam czym). Miał byc samochód od rodziców, ale jak się dowiedzieli, żę będzie dziecko to powiedzieli, że jedynie pchany pojazd teraz dostane, bo nie ma kasy