2011-10-15 08:15
|
Mam na myśli Sarę34 i kati6685
Aż mi się ciśnienie podnosi jak widzę takie głupie komentarze. Odezwały się te co im rodzice sfinansowali ślub i teraz są takie "porządne" i godne nazwania katoliczkami.
To się nazywa współczesny katolicyzm, jad i zawiść. Jezus chrzcił wszystkich którzy tego chcieli, nie pytał o ślub i nie pluł jadem.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Droga Izzi, rodzice zapłacili za ślub bo ich na to stać, kochają nas i chcą dla nas jak najlepiej. Widzę, że zazdrościsz tego, cóż bywa. Co do chrztu to taka prawda jeśli nie chodzi się do kościoła to po co festyn robić dla rodziny???? Widać komu na czym zależy. Co do księży to się nie wypowiadam na ich temat, spotkałam wielu skrajnie różnych, byli tacy, którzy działali charytatywnie, byli i tacy którzy mieli "cennik usług". Nie mnie ich oceniać. Pozdrawiam
Spoko, czyli ci których nie stać albo niekochani przez rodziców nie mają prawa ochrzcić dziecka. Super myślenie godne prawdziwego katolika, gratuluję!
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam. Widzę, że cienko z rozumowaniem czytanego tekstu.
Czytałam co napisałaś. Że nie rozumiesz dlaczego ci którzy nie mają ślubu (czyt. którym rodzice nie dali kasy tak jak tobie) chrzczą dziecko.Mi rodzice sfinansowali ślub, ale nie bardzo rozumiem w co chciałaś uderzyć...w żaden sposób nie czyni to ze mnie "porządnej" katoliczki:)
Ja nie mam jadu, zawiści do NIKOGO, bo niby o co? Nie rozumiem tylko takich ludzi, którzy nazywają się katolikami, a w Kościele są tylko na ślubach, chrztach i pogrzebach.A nie rozumieć kogoś, to nie znaczy nienawidzić...
Jezus chrzcił wszystkich-oczywiście- ale o ślub pytał w innych sytuacjach, np. Samarytankę przy studni...
A i Jezus też nie głaskał wszystkich...potrafił być ostry jeśli ktoś był obłudny, żył tylko literą prawa, a nie żył wiarą!Odsyłam do PŚ.
Myślę, że ani intencją moją ani Sary nie było nikogo obrazić...Ty jednak to robisz...Jad chyba nie z nas wypływa...
Ja to odebrałam inaczej, bo dziwicie się dlaczego ktoś, kogo rodziców nie stać na wyłożenie 30-40tys na ślub, chrzci dziecko.Odsyłam do przepisów kościelnych, które jasno i wyraźnie mówią, że do chrztu potrzebna jest wola wykazana przez jedno z rodziców (nawet nie dwoje). Ślub i inne czynniki nie mają tu znaczenia. I nawet to że jedno z rodziców nie chodzi do kościoła, albo jest całkiem niewierzące.
Więc skąd takie komentarze i sugerowanie że to dla pieniędzy?
Ja uważam, że branie ślubu i z drugiej strony takie zachowania, całkiem niekatolickie, oznaczają że ten ślub był tylko dla pieniędzy i prezentów. Bo po co chodzić do kościoła i brać ślub skoro po mszy nie zachowuje się jak przystało na katolika?
Ale ja nigdzie nie napisałam takiego zdania...Wyżej jasno wyjaśniłam o co mi chodzi...Chodzi mi tylko i wyłącznie (nie ruszając absolutnie sprawy finansów)o to, że osoby, które najeżdżają na Kościół, chcą swoje dziecko włączyć w ten Kościół(bo chrzest tym właśnie włączeniem jest).
Ja uważam, że branie ślubu i z drugiej strony takie zachowania, całkiem niekatolickie, oznaczają że ten ślub był tylko dla pieniędzy i prezentów. Bo po co chodzić do kościoła i brać ślub skoro po mszy nie zachowuje się jak przystało na katolika? "
Izzi, powiedz w takim razie po co ktoś prosi Kościół o chrzest, jeśli nie żyje wiarą ani wg prawa kościelnego najeżdża na Kościół i jest w nim tylko okazjonalnie?