Postaraj się tak nie przejmować. To ważne, że razem z chłopakiem chcecie tego dziecka. A jak już maleństwo pojawi się na świecie to i teściowa się w nim zakocha i wszystko się jakoś ułoży! :)
Mam pewien problem. Wczoraj rozmawiałam z matką mojego chłopaka i powiedziała żebym zastanowiła się nad porodem za granicą. Konkretnie we Włoszech, ponieważ mam tam matkę itp. Dziecko miało by podwójne obywatelstwo, co jak ona twierdzi zapewniło by mu lepszy start. Co wy myślicie na ten temat?
I tak najlepsze było jak usłyszałam ze w ogóle powinnam wyjechać tam na co najmniej rok żebym i ja owe obywatelstwo otrzymała. I jeszcze mnie opierdzieliła, że sama o tym nie pomyślałam itp. Tylko moim zdaniem to nie najlepszy pomysł, ponieważ w Polsce zostawiłabym mojego chłopaka, który musi tu skończyć studia ( 2 lata )A nie chciałabym żeby swoje dziecko przez pierwszy rok życia jego ojciec oglądał tylko na zdjęciach. No i obawiałabym się także o nasz związek. Przecież nie widząc się przez rok/ponad rok czasu na pewno dużo by się zmieniło...
Jeszcze mam kilka pytań:
Jeżeli zdecydowałabym się urodzić we Włoszech ( nie będąc obywatelką tego państwa ) czy otrzymałabym tam jakieś becikowe?
I czy w późniejszym okresie mogłabym liczyć na jakąś zapomogę ze str. państwa ?
Odpowiedzi
Jak juz niektore tu dziewczyny zauwazyly, to podejscie matki, Twojego chlopaka (przeciez to nie jest twoja tesciowa) jest nieco dziwaczne i tez moglabym pomyslec ze chce was rozdzielic.
Tym bardziej,ze fakt iz urodzisz we wloszech nie uczyni z Twojego dziecka wlochem ;).Zeby dziecko dostalo wloskie obywatelstwo to ty musialabys byc wloszka badz zona wlocha,zamieszkujaca wlochy na stale.Mam kolezanke ktora mieszka we wloszech na stale i zeby dostac wloskie obywatelstwo (a jest zona wlocha) musiala odczekac rok po malzenstwie i dopiero potem zlozyla dokumenty,a obywatelstwo dostala w dwa lata pozniej i to po tym jak maz naciskal na urzedy !! Zeby dostac obywatelstwo tak o czeka sie znacznie dluzej.
Dziewczyno inna sprawa jest to, ze do samolotu w tym stanie juz cie nie wpuszcza,a wyobrazasz sobie podroz autokarem dwa dni??
Moim zdaniem to jakiś wymysł mamy Twojego partnera i nie po to żeby Tobie i dziecku było lepiej tylko żeby ona nie miała problemu na głowie....
Myślę że nie powinnaś sobie zaprzątać głowy takim pomysłem, najważniejsze że się kochacie i chcecie oboje tego dziecka, wiadomo że w tym wieku pewnie jesteście zależni w dużym stopniu od rodziców ale to jeszcze nie powód żeby się na wszystko zgadzać i mieć wyrzuty sumienia stawiając na swoim.
Tzn. ja widze to tak.
Twoja tesciowa chce sie Ciebie (i dziecka) pozbyc, zeby jej syn mogl w spokoju skonczyc studia, bez koniecznosci rozmieniania sie na drobne (znaczy sie: szkola, dom, rodzina, moze jeszcze koniecznosc utrzymywania rodziny).
Z drugiej strony Ciebie wysyla na niepewne (i to z dzieckiem) za granice. Chce, zebys, jezeli to Ci sie uda... przetarla szlaki dla siebie, dziecka i mozliwe, ze i dla jej syna. Synek skonczy studia... i ma zaklepany pobyt za granica, bo dolaczy ewentualnie (jak mu sie jeszcze bedzie chcialo) do zonki i dziecka...
Wygodnicka ta Twoja tesciowa... Pogratulowac...