Idź, mimo obaw może okazać się, że b edziecie sie bawić na prawdę dobrze.
Pisałam niedawno, że zostaliśmy z A. zaproszeni na ślub cywilny i przyjęcie po ślubie mojej kuzynki. Mamy w rodzinie taką sytuację, że generalnie nie mamy kontaktu ani z bratem ani z siostrą mamy, wszyscy są skłóceni. A ta kuzynka to właśnie córka brata mojej mamy. Przyjęcie ma być na 45 osób, z czego zaproszenie ze strony naszej rodziny (brata mamy) dostałam tylko ja z A. i moja mama ze swoim "chłopakiem" ;). Mama i jej P. nie chcą iść na to mini wesele, z racji tego, że on ma żałobę po swoim ojcu (jak dla mnie to jest wymówka mamy, żeby nie iść i nie musieć oglądać swojego brata, ale niech im będzie). I teraz nie wiem co robić, bo średnio mi się uśmiecha iść z A. na przyjęcie gdzie nikogo poza państwem młodym i rodzicami panny młodej (którzy nawiasem mówiąc też nie są mi zbyt przychylni) nie będziemy znać. Gdyby to był zwykły obiad, deser i do domu, to okej, ale to będzie taki bardziej weselny klimat z tańcami itd, a my mamy siedzieć sami jak takie kołki? Rodziny pana młodego nie znam wcale, a rodzina od strony ciotki jest jak dla mnie dziwna po prostu. A. się śmieje, że pójdziemy i się chociaż najemy i napijemy. :P Z jednej strony nie chcę robić kuzynce przykrości, bo to jedna z niewielu bliskich mi osób w rodzinie, a z drugiej strony wiem, że będziemy się mega kijowo czuć. ;/ Co Wy byście zrobiły?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
idź z głową podniesioną do góry! w takim dniu powinnismy zapomnieć o "rodzinnych niesnaskach) a co tam!choćby ze względu na kuzynkę na pewno będzie bardzo miło gdy zaszczycicie swoją obecnością:)))
jesli to nie ty jestes skłucona to idz, kuzynka niczemu nie jest winna
Kuzynka Ciebie zaprosiła, chce abyś była, z nią jestes w dobtych stosunkach i niech tak zostanie. Z dalszą rodziną to i tak dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach ;) Ja bym poszła dla kuzynki, albo bym się pobawiła albo pokazała, pokręciła i poszła ale nie zrobiłabym jej przykrości na slubie dla dobra przyszłych relacji, z kimś żyć dobrze trzeba, a nie ze wszystkimi się przecież da.
Ja byłam na weselu mojej kuzynki, z która nie gadałam 12,5 roku... I wiesz co pogodziłyśmy się, mimo tego że to nasi rodzice się pokłócili.
Byłam naweselu gdzie znałam tylko pare młodą,rodziców obu stron i pare przyjaciół panny młodej i powiem szczerze bawiłam się rewelacyjnie....:)