Jeśli nie masz na prawdę komu ją oddac to chyba schronisko to dobra decyzja a moze rodzina czy znajomi ją zechcą
Pisałam juz tutaj ze kotka mi sika na rzeczy malej. Byl spokoj az do dzisiaj. Karmilam mala w kuchni, przychodze, chce ja wlozyc do bujaczka a tam siki. Tym razem juz nawet zla nie bylam, zaczelam plakac. Dalej tak byc nie moze. Nie moze byc, ze ciagle cos zakrywam, bo moze kot nasika. Chwila nieuwagi, bujaczek nie zakryty i juz. W sumie juz zapadla decyzja o oddaniu jej. Siedze i rycze. Pytalam sasiadek, nikt jej nie wezmie, bo albo juz maja koty, albo wyjezdzaja czesto. Kurde musze sie wygadac. Co ja mam robic? Oddac ja do schroniska? tak mi smutno. Ale mala jest najwazniejsza
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
hm,trudna sytuacja,szkoda ze nic niezadzialalo,jesli niemasz kogos znajomego,kto by chcial,to nic innego jak schronisko pozostaje
Dziecko najważniejsze- kota już niczego nie nauczysz, w roli towarzyszy tej kategorii lepszy jest psiak (ale z tym znowu trza systematycznie na spacery wychodzić co przy dziecku jest mega trudne)
dla mnie to okropna decyzja ze musze ja oddac, siedze i zanosze sie od placzum, ale co mogee zrobic? juz duzo rzeczy probowalam. A ona specjalnie jakby to robi. Jak mala placze to widze jaki ma stres, ucieka, w ogole nerwowa jest. A tulimy ja i glaszczemy. Nie zebym ja traktowala jak rzecz. Serce mi peka
w ostatecznosci bym oddała ale włąsnie pogadaj z weterynarzem moze poszukaj na internecie moze ktos miał podobny przypadek ja sama nie jestem za kotami ale wiesz najpierw trzeba wszystkiego sporbowac