Tez ma kawałek drogi do szpitala (ok70 km.) i tez mi to chodzi po głowie tym bardziej że mój mąż pracuje też 70 km od domu ale w innym kierunku więc jak by co to chyba zostaje taksówka:-0
a swoja drogą mi przebicie pęcherza nie przyspieszyło akcji porodowej rozwarcie zatrzymało się na 3 palce choć skurcze były co 2min. zaczeła się jednak gorączka co świadczyło o możliwym zkażeniu wewnątrzmacicznym i szybko CC. mam nadzieje że tym razem pójdzie lepiej:-) ale nic nie przewidzimy faktycznie czasem jest tak jak pisze Roślina (ale że aż tyle czasu ktos czekał?) lub jak Kasia - to się nazywa rodzić.
Życzmy sobie by nam też siętak udało - pozdrawiam!