Pod koniec miałam totalna panikę i depresję przy okazji... Strach minął w dniu, w którym zaczęły się skurcze porodowe. Wcześniej bałam się cholernie i chciałam odwlec ten moment jak najdalej w czasie, bo nie byłam psychicznie gotowa, ale gdy już się zaczęło cieszyłam się, że za ok. kilkanaście godzin będę już po wszystkim. Nie czułam już strachu, gdy szarpały mną skurcze. Ból był tak okropny, że nie było miejsca na strach, a potem już tylko adrenalina.
ja w polowie ciazy doznalam jakies paniki okropnej ,panika przed bolem porodowym ,,, teraz troche odpuscilam ale cos mi sie wydaje ze w otatnie dni ta panika powróci...a juz bliżej niż dalej
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
nie balam sie cala ciaze, bo myslalm ze urodze w terminie i ze zacznie sie moimi skurczami, ale niestety, porod wywolali sztucznymi skurczami przez oksytocyne...wiedzac to, po wejsciu na porodowke rozplakalam sie z nerwow, niewyspania , z lęku przed tym bolem, ktory zaraz mialam odczuć. na szczescie trafiła mi sie taka przemiła położna młoda. zaczeła mnie pocieszac, glaskac, mowic cieplym glosem...od razu sie uspokoilam
Jeszcze kilka dni temu się nie bałam, ale jak przekroczyłam termin o tyle dni i teraz jak czekam do jutra aż pojadę do szpitala na wywoływanie, to mam taką panikę, że szkoda gadać...
Na początku bardzo się bałam. A teraz chce mieć wreszcie synka przy sobie. I nie ważne czy będzie boleć, jak to będzie wazne by był zdrowy. Ale znając mnie to pewnie panika dopadnie mnie jak zaczną się skurcze:P
a ja juz się doczekać nie mogę, luzik