Witam.
Nie sądziłam, że wybór imienia to taki problem... Przejdę od razu do konkretów. Postanowiliśmy wypisać na kartkach imiona, które nam się podobają i tylko jedno tak naprawdę nam się pokryło. To, które ja umieściłam na pierwszym miejscu, jednak jest to imię z ostatniej pozycji Jego listy.
Mówi, że jest ładne, ale nie chce ulec moim prośbom, żeby się na nie zgodził. Motywuje to stwierdzeniem "dlaczego zawsze ja mam Tobie ustępować?"
Mojemu facetowi podobają się imiona, które - sprawdziłam - królują w rankingach ostatnich lat (a ja nie chcę, by moja córka była jedną z wielu, o tym samym imieniu) oraz te, które budzą we mnie negatywne skojarzenia. On mówi, że mam to odłożyć na bok, ale przecież skojarzenie to coś, co przychodzi samo, i nie można tego powstrzymać. Nie będę potrafiła być czuła dla dziecka, które nosi to samo imię, co ktoś za kim np nie przepadam, kto zrobił mi kiedyś jakąś krzywdę czy coś. Tak uważam.
Chcę przekonać Go do imienia, które przecież sam też umieścił na swojej liście. Jeżeli mi się nie uda, moje dziecko będzie setną Zuzią, Mają, Oliwką na podwórku, czego bardzo nie chcę, mimo że te imiona nie są brzydkie. Jakich użyć argumentów? Pomocy :(
Odpowiedzi
u nas nie przejdzie, bo pozostaniemy przy jednym. ;)
u nas to się przewija od momentu poznania płci, a może nawet i wcześniej. zostały trzy miesiące, a ja boję się, że mała pozostanie bezimienna.
nastepnym razem mysle ze decyzja bedzie nalezala do mnie :))