Pytam się ponieważ od zawsze mam skłonność do depresji i dość łatwo w nią popadam a w podręcznikach o ciąży i o dzieciach dużo czytałam, że po porodzie kobiety cierpią na wielkie przygnębienie. Teraz trudno mi sobie to wyobrazić, że będę załamana bo nie mogę się już doczekać mojego dzidziusia i wydaje mi się, że będę najszczęśliwsza na świecie jak on się pojawi. Ale wiem, że przemęczenie, hormony i totalna zmiana w życiu może sprawić że człowiek się załamuje. Ja już w ciąży przez hormony miałam skrajne emocje i wielkie załamania. Boję się, że zamiast się cieszyć to będę czuła się źle. Jak Wy sobie radziłyście w takich sytuacjach? Podobno dotyczy to bardzo dużej liczby kobiet, więc myślę, że ktoś na forum się znajdzie kto to przeszedł. Czy to naprawdę jest aż tak straszne, że się żyć odechciewa? Czy własne dziecko płacząc nieustannie może doprowadzić na kraniec załamania nerwowego? Czy da się temu jakoś zapobiec?
Odpowiedzi
Ja przez pierwszy miesiac myslalam ze sie wykoncze ;( rana krocza mi sie wolno goila do tego mialam zapalenie :/ Ale gdy tylko fizycznie zaczelam sie lepiej czuc to i psychiznie odzylam :) Najwazniejsze aby nie zamykac sie w sobie,miec bliska osobe ktorej sie wygadasz a ona cie wesprze! Pozdrawiam
ja przy pierwsym nic takiego nei mialam bylam dumna mama
Ale teraz jest drugie i sie boje poniewaz boje sie ze nie pokocham tego drugiego jak moaj pierwsza:( i teraz w ciayz mailam depresje w pierwszym trymestrze ze przytylam jestem gruba brzydka woguel z domu nei wychodzilam jadlam a jak jadlam i siedzialam no to nie bylo rady tylam i plakalam nawet z mala nei wychodzilam bo sie wstydzilam a nei przytylam zadziwiajaco duzoMaz przychodizl po pracy i lecial do sklepu bo ja przez caly dzien sie nei ruszylam brrr porazka byla naprawde