Odpowiedzi
Mimo że nie jest pyskaczem czy buntownikiem (narazie) to czasem doprowadza mnie normalnie szału tymi swoimi odpowiedziami i wtedy krzycze- ale jak już wrzasne to w domu kurz a wiatr. A na 5cio latke bardzo bardzo rzadko. Naprawdę jak już to podniose głos raz na tydz albo i rzadziej .
Są tygodnie , że wcale, a czasami codziennie Hania dosłownie wywala mnie z butow swoim zachowaniem. Wtedy to już nie mam pojęcia jak mam do niej mówić i w końcu krzyczę
Ja tak samo. Nie raz Dorotka to anioł, a nie raz kilka dni pod rząd tak odpowoada, pyskuje, próbuję mnie, robi wszystko na złość, że nerwy mi siadają. Wtedy co chwila krzyczę. Ale potem bardzo źle się z tym czuje :(( bardzo nie lubię krzyczeć na moje dziecko. Wiem że to tylko 4,5 latka, i krzyk to moja porażka i bezsilność :(
Jak wy to robicie ze nie krzyczycie??
Ja na przyklad dosc czesto krzycze ale ja z charakteru jestem wybuchowa i nerwowa, ale w sumie to nie te cechy powoduja ze krzycze bo nauczylam sie juz cierpliwosci tylko to ze czasem juz jestem zmeczona tymi obowiazkami ciaglym siedzeniem w domu itp. A jak juz dojda jakies dodatkowe problemy to masakra.. wiem ze dzieci nie sa winne gorzej jak jedno i drugie dokucza nie slucha sie to nie umiem sie wyciszyc ;-]
Jak wy to robicie ze nie krzyczycie??
To może lepiej napisz w jakich przypadkach Ty krzyczysz.