"gdzie kazdy ma prawo podejmowac decyzje sam za siebie"
Tylko, że w przypadku aborcji podejmujesz decyzję o życiu swojego dziecka. Za niego?
Przed chwilą trafiłam na artykuł http://praca.wp.pl/gid,12482070,kat,1013831,galeriazdjecie.html?T%5Bpage%5D=1
i tak zastanawiam się co wy myślicie na temat aborcji ogólnie i jej podziemia. Gdy czytam że
"Ginekolodzy mogą zarobić miesięcznie na usuwaniu ciąż nawet 20 - 30 tys. zł..." to szlag mnie trafia bo przeciez jak któraś chce usunąć to i tak to zrobi- jej sumienie i sprawa
nie rozumiem dlaczego nie można legalnie tylko musi kwitnąć czarny rynek ewentualnie znajduje się potem noworodki po śmietnikach.
Oczywiście ja nigdy bym nie usunęła nawet chorego dziecka i zrobiłabym wszystko by odwiesc od tego gdyby ktoraś znajoma chciała by to zrobić ,ale uważam że każda kobieta powinna mieć wybór i nie powinno się zakazywać bo właśnie przez to tylko kwitnie czarny rynek. A Wy co sądzicie?
"gdzie kazdy ma prawo podejmowac decyzje sam za siebie"
Tylko, że w przypadku aborcji podejmujesz decyzję o życiu swojego dziecka. Za niego?
""gdzie kazdy ma prawo podejmowac decyzje sam za siebie"
Tylko, że w przypadku aborcji podejmujesz decyzję o życiu swojego dziecka. Za niego?"
Tylko dlaczego to tak trudno zrozumiec?
Takie podejście "ja, ja, ja". JA mam prawo. JA mogę decydować. MOJE ciało.
Dziecko moja własność, nie?
Kazda kobieta powinna miec wybor. To ze usunie - jej sprawa. Nauczmy sie zyc wlasnym zyciem, a nie wszystkich dookola. Taka jest juz nasza polska wada, decydujemy jak maja zyc inny, co robic, czego nie robic. I oceniamy. Bo przeciez "ja" jestem najmadrzejsza!!! Wkurza mnie to, bo nawet na tym forum czasami sa kobiety, ktore wiedza wszystko, wszystko potrafia przewidziec i sa nieomylne.
Moja przyjaciolka usunela, bo zaszla w ciaze z gwaltu. Zyje w malym miasteczku i nie miala zamiaru wychowywac dziecka i narazac go na teksty typu "bekart" itp. A sama powiedziala, ze wolala usunac niz urodzic, zobaczyc i oddac. Nie wiedziala czy by mogla. Nie oceniam jej, jej sprawa, nie odwodzilam jej, bo nie jestem straznikiem jej sumienia, wiedzialam, ze nie jest w stanie wychowac. Ale jakiemus lekarzowi dala zarobic 3000zł.
Rany. Zaczyna to być smutne albo wręcz żenujące. Część z nas tu w tym temacie
Dyskutujących(znaczna większość) ma zdrowe podejście do tematu i prawidłowo twierdzi że aborcja jest niczym innym jak inaczej ubranym morderstwem.
A znów nieznaczna ilość forumowiczów twierdzi że aborcja jest dobra.
"Aborcja
...
Z czym kojarzy Ci się teraz to słowo?
Jesteś przeciw?
Zrób wszystko aby inni też byli przeciwni ZABIJANIU
Znasz kobietę, która poważnie zastanawia się nad aborcją?
Możesz uratować życie !!!
A znajdzcie mi choc jedna osobe(matke) ktora powie ze zaluje iz nie poddala sie aborcji.Mam tu na mysli ciaze z wpadki nie z gwaltu. Wydaje mi sie ze polowa ciaz jest z wpadki i z poczatku moze to zalamac ale potem dziecko jest dla nas calym swiatem. I gdyby aborcja byla legalna polowa tych dzieci nie ujrzala by swiatla dziennego.Kobiety pod wplywem impulsu biegaly by na skrobanki.A tak musza pogodzic sie z losem, ktoremu pozniej i tak dziekuja za ta cudowna istotke.
Zamiast mordowac te bezbronne dzieciaczki wytarczy sie zabezpieczac i unikniemy problemu.
Ciekawa jestem czy swoim dzieciom tez pozwolilybyscie na skrobanki?? Pewnie tak...
"Zyje w malym miasteczku i nie miala zamiaru wychowywac dziecka i narazac go na teksty typu "bekart" itp."
No i właśnie. Czy gdyby ta kobieta wiedziała, że może urodzić i wychować dziecko w innym społeczeństwie, gdyby wiedziała, że będzie miała wsparcie i nikt jej, ani jej dziecka nie potraktuje w sposób niewłaściwy... czy też usunęła by ciążę? Może nie. I właśnie do rozwiązywania takich problemów powinniśmy dążyć... tylko, że... usunąć, zalegalizować... łatwiej.
"A znajdzcie mi choc jedna osobe(matke) ktora powie ze zaluje iz nie poddala sie aborcji."
Wszyscy znają. Alicja Tysiąc. Jej dziecko już jest chyba całkiem duże... A ona dalej trąbi wszem i wobec, że nie chciała jej narodzin... chyba wszyscy słyszeli. Dziecko pewnie też.