Nie chodzi mi o te co się hoduje:D tylko te z dworu hahaha
Ja pamiętam , że kiedyś w ciągu dnia 3 na raz przeleciały w kuchni , myślałam że dostanę z babcią zawału:D nie wiedziałyśmy gdzie włazić czy na meble czy na stół , haha ;)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
tak niestety ,jak mieszkałam w Londynie to biegało ich pełno ,ogólnie po csłym Londynie wszedzie biegaja temu wbiegały do mieszkan równiez do kamienic(gdzie miszkałam) w nocy słyszałam jak po szafkach chodza chipsy jedza ;/ nawet po mojej poscieli aż sie obudziłam raz jak kopnęłam to wyleciała w powietrze hahahah
szczury na ulicach były ,stalam na przystanku a obok mnie szczur jak to zobaczylam miałam zawał !!!!!!!!
hahahahaha , no ja jak w Stanach byłam to tam też szczury w biały dzień , a na słupach i drzewach wszędzie WARNING i opisane , że grasują niebezpieczne szczury , masakra jakaś :D
Ktoregos pieknego roku opanowaly komin wentylacyjny w moim bloku :P
Miłe stworzonka :)
Myszt nie ale szczura owszem.
Nie, ale a propos szczura mam traumę odkąd w podstawówce moja koleżanka mi opowiedziała jak jej mama poszła sobie do wc się załatwić, otwiera kibel, a tam siedzi szczur. :) Od tego czasu (a minęło już hoho lat) się boję, że mi coś wyjdzie jak będę sikać. :P
Kiedyś. :)
Szczura ale to robilismy remont w lazience podloga byla sciagnieta i pewnej nocy sie podkopala jakas menda