Nastoletnie mamy.! mini |
2010-10-21 20:36
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Wiem, że ten temat się przewija, może niektórym się znudził. Ale chcę wiedzieć, co sądzicie na temat nastoletnich mam...? Jak pogodzić szkołę, gdy rozpoczyna się liceum? Jak reaguje otoczenie (nauczyciele, sąsiedzi, znajomi)? Jak zareagowali rodzice? Jesteście nadal ze swoimi partnerami?
Może któraś z Was odpowie na podstawie własnego doświadczenia. :)

BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA KAŻDĄ ODPOWIEDŹ.

TAGI

ciąży

  

nastolatki

  

46

Odpowiedzi

(2010-10-22 11:09:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewciulka22
witam! ja niestety również nie będę Ci słodziła i mówiła jaki to świetny pomysł..ja w prawdzie już skończyłam szkołę, mam 23 lata (teraz jestem na studiach), ale nie mam unormowanej sytuacji finansowej. Bardzo chciałam mieć dziecko, ale do końca tego nie przemyślałam i teraz żałuję, bo na to przyszedłby jeszcze czas. urodziłam pięknego i kochanego synka, ale to według mnie samolubne zachowanie, bo nie mamy własnego mieszkania mieszkamy z mężem u jego rodziców i nie mam nic do zaoferowania mojemu synkowi oprócz miłości, a to jednak nie wystarczy.. nie żałuję że go urodziłam, ale że nastąpiło to teraz.. proszę przemyśl to jeszcze raz i nie myśl tylko o tym jak bardzo chcesz mieć dziecko tylko pomyśl o nim, co możesz mu dać teraz a co za np. 5 lat? nie myślmy tylko o sobie..
(2010-10-22 11:12:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202
dziewczyny mają rację...żeby stworzyć rodzinę nie wystarczy tylko być płodnym...trzeba mieć gdzie mieszkać i z czego żyć...nie wegetować tylko żyć...
(2010-10-22 12:30:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
obmartasl
Mam 16 lat.urodziłam 6 października.do tego wszystkiego dodam ,że nie chodziłam na imprezy i nie upijałam się w krzakach, byłam po prostu taka normalną dziewczyną. Do szkoły nie chodzę bo wzięłam sobie "urlop".Na początku wszyscy byli zaskoczeni ,że jestem w ciąży, a teraz każdy się o mnie i maleństwo dopytuje chce je zobaczyć.NAuczyciele w szkole starali się mi pomagać we wszystkim.Rodzice wcale mnie nie zabili i nie wyrzucili mnie z domu, a są bardzo religijni, na początku byli trochę źli ale później emocje opadły i znowu było tak jak wcześniej, w tym momencie Misio jest ulubieńcem dziadków. Karmie piersią ,mleka mam aż nadmiar, mimo tego że każdy mówił mi ,że nie będę miała na tyle pokarmu żeby zaspokoić głód małego.Mój Michałek jest zdrowy i spokojny.Ja ze wszystkim daję sobie świetnie radę, nikt mi nie pomaga i jest zadowolona z tego.Z chłopakiem chcemy się pobrać , choć wiadomo wszystko musi odbywać się przez sąd.
Tak dużo złego mówi się o nastoletnich mamach. Fakt może za wcześnie to wszystko, ale to nie powód do poniżania , opowiadania nieprawdziwych wyolbrzymionych opowiadań z tragicznym zakończeniem. To wszystko o czym mówili mi znajomi, okazało się nie prawdą, a ja wcale nie jestem nieszczęśliwa. Kocham swojego Michałka.
(2010-11-22 23:28:08) cytuj
Podziwiam Cię, że decydujesz się na dziecko, mimo że ani Ty ani Twój chłopak nie jesteście stabilni finansowo. U mnie również szybko obudził się instynkt macierzyński, bo miałam 19lat. Jednak postanowiłam poczekać aż zdam maturę i dostanę się na studia (od początku planowałam zaoczne, więc jest to mniej czasochłonne, w związku z czym mam więcej czasu, aby spokojnie przeżywać ciążę i macierzyństwo:)). Mój facet ma stałą pracę, więc o finanse nie musimy się martwić (do tego ja mam rentę i stypendium). Mimo wszystko podjęliśmy decyzję, że zamieszkamy z moimi rodzicami, ponieważ oni mieszkają sami (zresztą mama sama chciała, żebyśmy z nimi zamieszkali), a my dzięki temu możemy sobie odkładać (chociaż troszkę) na wymarzony dom :) Mimo że stać nas by było na życie na własnych garnuszku, to uznaliśmy, że takie rozwiązanie będzie lepsze (planujemy wyprowadzić się rok/półtora po urodzeniu dziecka) :) no i pomoc mamy przy dziecku nieoceniona!:)
Moją historią chcę Ci pokazać, że zupełnie inaczej podchodzi się do założenie rodziny, kiedy ma się wybór tzn. sama decydujesz czy idziesz na swoje i żyjesz samodzielnie, nie oczekując niczego od nikogo, czy mieszkasz z rodzicami i oczekujesz od nich pomocy (z tym, że ja płacę rachunki po połowie, więc w sumie i tak mi nikt nie dokłada). Ja sama będąc w liceum zrezygnowałam na rok z myśli o dziecku, bo najpierw chciałam ustabilizować moją sytuację życiową (dzięki czemu w ciąży nie musiałam się o to martwić). Uważam, że jeśli masz czas, powinnaś poczekać, aż będziecie stabilni finansowo, bo nikt Ci kiedyś nie powie, ze poradziłaś sobie dzięki niemu i wszystko będziesz zawdzięczać sama sobie. Wiem, że nie jest łatwo "zawiesić" myśl o dziecku, ale, wierz mi, naprawdę warto!

Podobne pytania