Myślę,że nie cofnęłabym się przed niczym jeśi chodzi o zdrowie i życie dziecka.
Odpowiedzi
1. Tak |
2. Nie |
3. Nie wiem, ciężkie pytanie. |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
jakos tydzien temu widzialam na TLC wlasnie porod i pobieranie krwi pepowinowej dla mlodszej siostry (dwulatki) chorej na bialaczke ... Kobieta rodzila bliźniaki naturalnie aby pobrac jak najwiecek krwi ( podobno przy cc to nie zawsze sie udaje ) pokazywali jak obracali jej drugie dziecko ktore sie obrociło w trakcie porodu pupa do dołu .
dla mojego synusia zrobiłabym dosłownie wszystko
Starać się o kolejne dziecko 'tylko ze względu" na to, że pierwsze może dzięki temu przeżyć ? Zakładając sytuację, że wszystko by się udało, to nie wiem jakie wtedy miałabym podejście do tego drugiego dzieciątka...czy kochałabym je równie mocno.
Kiedyś oglądałam film na faktach o właśnie takim przypadku gdzie drugie dziecko było spłodzone ze względu na komórki macierzyste, które miały uratować starszą córkę. To drugie dziecko było tego świadome i bardzo cierpiało, czuło się odrzucone, wmówiło sobie że jest na tym świecie tylko dla starszej siostry, nic więcej. Koniec końców starsza dziewczynka mimo skorzystania z tego pięknego daru jakim jest krew pępowinowa, zmarła, lecz jej życie zostało troszkę przedłużone. Zostało drugie dziecko, ale rodzice stale porównywali je do starszej siostrzyczki...
Ja chyba nie będąc gotowa na drugie dziecko w żadnym stopniu, nie zdecydowałabym się na taki krok... Może jestem zbyt mało odważna, nie wiem...