Też ta mam
tak macie, że po prostu musicie wysprzątać dom perfekt na niedzielę (albo inny dzień tygodnia)? Bo ja się zastanawiam, czy nie jestem jakaś nienormalna. Żeby się waliło i paliło muuuuszę w sobotę zrobić większe porządki, bo po prostu nie pójdę spać. Żeby nie było, normalnie też nie mam w domu jakiegoś kosmicznego bałaganu :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Sprzątam, kied yuznam, że coś wymaga sprątania. Codziennie coś po trochu, a nie urobić się jednego dnia :)
tak jak eza ;)
ja sprzatam kiedy znajde czas i sily :P tzn, codziennie po trochu, a generalne porzdki w jakis dzien. najczesciej jest to niedziela, gdy mam meza do pomocy przy dziecku :P
zawsze tak mialam 1 w tyg jak pracowałam jeszzcze -tera sie to troszke zmienilo
Ja mam wszystko pięknie rozłożone na poszczególne dni tygodnia. Dniem gruntownego sprzątania jest poniedziałek - im bardziej zaawansowana ciąża, tym więcej czasu mi to zajmuje ;)
jak mój mąż mi zrobi kawe to sprzątam całą chate-calutką!!!
ja mam faze na punkcie czystości, czasami mnie to męczy ale musi byc porobione i koniec,nie siądę spokojnie do póki nie porobię co trzeba.A w sobote owszem - od rana konkretnie sprzatam na niedzielę - podłogi pastuję, prań kilka walnę,pościel przebiorę itp.i dzięki Bogu nie sama tylko z Lubym razem wszystko robimy bo bym ise zajechała ale już taki mam nawyk...
A ja w ogóle nie sprzątam.. ogarniam tylko taki bieżący bałagan.. Szczęśliwie generalke 2 razy w tyg ktoś robi za mnie.. Doba musiałaby sie wydłuzyć, żebym zdążyła zrobić cokolwiek ponad pozmywanie i własnie to ogarnięcie..