1. raz ja wstaję, raz Ty.
2. jedną noc ja wstaję, drugą Ty
3. w tygodniu ja wstaję, w weekendy Ty
4. dziecko część nocy śpi w swoim łóżeczku (tą część nocy, kiedy śpi spokojniej), a drugą część śpi z Wami.
5. rozkładacie synkowi posłanko obok Waszego łóżka - śpi osobno, a jednak na tyle blisko, ze możesz go trzymać za rączkę.
ja przez 5-6 m-cy spałam z synkiem, gdy karmiłam piersią. wtedy jeszcze byłam sama, więc tym bardziej fajnie mi było czuć jego bliskość. z drugiej strony nie chciałam, by stało się to zwyczajem, bałam się, ze się nie odzwyczai. zal mi było tego spania razem, więc poszłam na kompromis - zasypiał sam, a potem gdzieś koło 3-4 nad ranem zabierałam go do siebie.
usypianie w dzień wygląda tak, ze kładziemy się razem na łóżku i on zasypia, potem odkładam go do łóżeczka albo drzemię razem z nim.
z jednej strony strasznie to lubię, z drugiej strony myślę, ze nie może być tak że nie uczy się samodzielności przez to, ze ja zaspokajam swoje potrzeby ;) (bliskości lub wygody). on też ma potrzebę bliskości, ale można je realizować na różne sposoby, nie kosztem tej rodzącej się samodzielności. grunt to jakiś środek w tym znaleźć.