Myślisz , że dużo osób zdecyduje się na kolejne dziecko/dzieci przez obiecane pieniadze od panstwa ? A może sama tak planujesz ?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
Sądzę, że może niektóre mamy będą bardziej chętne żeby wyjść z modelu 2+1 na rzecz modelu 2+2
Z życia wzięte, czyli z mojego przykładu: aktualnie jest nas czworo a będzie pięcioro, kiedy byłam w ciąży z Antkiem byłam załamana, Farben nie pracował, mnie akurat skończyły się moje pieniądze ( renta po mamie) - pytanie jak żyć... ale jakoś sobie powolutku poradziliśmy - skromnie, teraz kolejna ciąża. Fakt, że farben pracuje, i zarabia na tyle by móc kupić sobie coś ponad normę, czy dzieciom zabawki w granicach rozsądku, stosy książek, to dla nas bardzo wiele - i tu też komfort bycia w kolejnej ciąży a nie udręka - stąd moje przypuszczenie, że tak jak ja ktoś odetchnie z ulgą, bądź będzie mógł sobie pozwolić na kolejne dziecko, a na pewno nie załamie rąk jak dotychczas to bywało w przypadku wpadek. Ja planowałam tylko jedno dziecko, no a będę mieć trójkę ( w moim przypadku jak dowiedziałam się od lekarza na tym koniec) i nie płaczę w poduszkę, właśnie też dlatego że będziemy mieć trójkę dzieci i nie będziemy martwić się tym, bo będziemy mieli co mu dać jeść i w co go odziać dzięki nowej polityce socjalnej. Tak jak pisałam ostatnio pod Agawity sądą, czy wierzę w 500zł na dziecko, nie wierzyłam, ale poczytałam, i słowa samej Agi wiele dały mi do myslenia, że jesli w innych krajach się do to dlaczego nie u nas? I jeśli mówią, że dadzą to już nie przeraża mnie to, że nagle narobi się dzieci z rodzin patologicznych, ale przede wszystkim myśle o tym jaki komfort to daje ludziom takim jak my, gdzie staramy się żyć rozsądnie.
Dzięki.. to teraz wyglądam na nie wiem kogo :D
A tak w ogóle to wystarczy sobie poczytac fora pod jakimkolwiek artykulem w necie na temat tego ze Polacy nie chca miec dzieci albo maja tylkko jedno, większośc ludzi pisze "nie stac mnie" i czasem pewnie wcale nie chodzi o to że aktualnie ich nie stać- bo może ich stać tylko kazdy wie że gdyby coś sie stalo, partner umarl, stracił pracę, stal sie niezdolny do pracy to są na lodzie. W innych krajach tak nie jest.