może ja sie zdecyduje jesli dostane 1000 zł przez rok tylko dlatego ze jestem studentka - dziwne trochę w sumie tylko muszę sie dowiedzieć czy nie ma ograniczeń wieku
Myślisz , że dużo osób zdecyduje się na kolejne dziecko/dzieci przez obiecane pieniadze od panstwa ? A może sama tak planujesz ?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
Dla mnie to głupota, ale na pewno ktoś się połasi. Tylko nikt nie pomyśli, że te pieniądze są przyznawane raz a nie przez całe życie. Wzrośnie wg mnie liczba porzucanych dzieci, co raczj nie wpłynie korzystnie na Państwo.
napewno nie narobilabym sobie wiecej dzieci zeby siedziec w domu i dostawac kase :)) dwojka mi zdecydowanie narazie wystarczy..ale mysle ze sa ludzie ktorzy sie na to zdecyduja...zreszta napewno wiecej mlodych sie na toi zdecyduje, zwlaszcza jesli dluga nie beda mogli znalesc odpowiedniej pracy...po szkole czy studiach..
ja powiem tak jesli i tak chcemy 2 dziecko a teraz mam okazje dostac 1000 przez rok - o ile to prawda to czemu nie skorzystać ,przyda się na pieluchy i takie tam
nie sądzę...patologia na pewno się pokusi na kasę i pewnie znajdzie się kilka bezrobotnych i studentek które zdecydują się ze względu na zagwarantowane 1000zł. Podejrzewam też, że wśród pracujących zachęcający może być dodatek 500 zł, ale raczej nie wpłynie to znacząco na liczbę urodzeń.
Ja sama nie planuję i nie znam nikogo kto ma takie plany;-)
a kto to jest "patologia"? bezrobotni i studentki?
Dziwnie to interpretujecie "patologia". "studentki" itd. Chyba że faktycznie żyje w kraju lewusów ktorym nie chce się robić i tylk patrza jakby sobie dzieciaków narobic i nie pracować;) Dotychczas takie cechy przypisywano uchodżcom...hehe, musze sobie to jeszcze raz przemyśleć "Polak Polakowi wilkiem" ;)
Dla mnie akurat nie wpłynęło by to na powiększenie rodziny, chociaż kasą nie szastam, ale kieruję się innymi rzeczami. Nawet jeśli chciałabym mieć jeszcze dziecko (chociaż nie chcę) to nie myślałabym w pierwszej kolejności o pieniądzach
A ja myślę że tak, zwłaszcza na wsiach gdzie kobiety tradycyjnie nie pracuja tyle co w miastach, tylko zajmują sie domem i są rodziny wielopokoleniowe i utrzymanie się tyle nie kosztuje( nie maj kredytu na mieszkanie, po częsci własna zywnosc itd.)Dla nich te 500 zł nadziecko lub 1000 na noworodka to będzie duży argument żeby mieć więcej dzieci. Ogólnie wszędzie tam gdzie facet zarabia a kobieta siedziw domu.
NIE!!! :-) patologia to patologia. Studentki i bezrobotne to osoby bez dochodów