nie mam ale chce zrobic :)
Macie prawo jazdy? Mamusie te które nie mają to czy chcą sobie zrobić? :)
Moje pytanie brzmi tak: Czy gdy chce zrobić sobie prawko to lepiej u doświadczonego kierowcy ( kurs prawa jazdy ) czy może ktoś znajomy, rodzina by najpierw nauczyła jazdy a potem na kurs?
I powiedzcie mi czy łatwo jest czy trudno?:)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 21.
Nie poszłam na kurs, bo niestety, ale totalnie nie jestem stworzona do prowadzenia auta. :) Mylę prawo/lewo i za szybko się denerwuje. :) Gdyby ktoś na mnie zatrąbił albo gdyby mi siadło auto na środku skrzyżowania, to pewnie bym wyszła z samochodu i uciekła.
Mam i nie wyobrazam sobie juz zycia bez prawka i auta :) Jest malo dni, podczas ktorych gdzies sie nie woze :)
Ja podchodzilam raz do kursu i go nie skonczylam, ale jesli mialabym znow podchodzic to najpierw wolalabym zeby mnie ktos z rodziny albo znajomych poduczyl a potem isc na kurs... Mnie bylo tak pol na pol :P zobaczymy jak bedzie po nowym roku, jak urodze niunke to trzeba sie za to zabrac bo nie bedzie mnie wiecznie P. wozil albo moj tata:)...ale napewno wybiore inny osrodek bo ten w ktorym bylam to masakra nie szkola;P
Ps. i z dala od nauczycieli rodzinnych ;) Z nimi to tylko do zdjecia ;D Mialam starszego pana instruktora, profesjonalista, super tlumaczyl, mial na wszystko tiki i metody, dzieki niemu zdalam za pierwszym razem :) Wszystkim zycze takich instruktorow.
Uroda ich nie jest wazna ;)
Mam prawko od 5 lat :) i nie wyobrażam sobie go nie mieć...Na początku uczył mnie tatuśko na swoim samochodzie, jak ruszyć, włączyć bieg itp a potem jak już się trochę nauczyłam to zapisałam się na kurs.
mam prawko i najlepiej uczyc sie najpierw od kogos :D a potem isc na jazdy :)) zawsze to juz obcykana bys byla.
mam i nie wyobrażam sobie bez prawka, moim zdaniem nauczyć sie odpalać ruszyć to dobrze jest od kogoś (chłopaka, męża, taty) ale ogolnie reszte jazdy to oczywiście, że z instruktorem - wiadomo najlepiej się nauczyć od kogoś kto sie dobrze zna i przygotuje Cie do egzaminu.
mam i niewyobrażam sobie życia bez nich.
Mam/ nie jeżdzę a zdane za 1 razemPowód taki jak u Wabik, ja jestem panikara i bym auto na srodku zostawiła albo zamkneła oczy w sytuacji zagrozenia.
A mąż teraz kupił specjalnie samochód w automacie z nadzieją,że może się zlituje i on wkońcu bedzie mógł sie napić jak gdzieś idziemy. Kto wie moze po narodzinach dziecka bedę chciała się doszkolić i jednak jezdzic...