spotkalam sie z takim balaganem u rodzicow znajomych w pokju mlodszego rodzenstwa
aby w domu byl taki balagan?
Nie wiem ja chyba nie wierze,ze moze byc tak brudno w domach,czy to tak jest zrobione do programu?
Tak maja ludzie taki brud
Nie nie spotkalam sie zeby bylo tak brudno u kogos
Odpowiedzi
TAK |
NIENikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
Moja bratowa niestety tak prowadzi dom, że ma koszmarny bałagan i wcale się go nie wstydzi, a brat się już przyzwyczaił :///
Tak i ja się z takim syfem spotkałam już u kogoś znajomego..Na tą osobę nic nie działa..:/ Chyba że ma ochote to ogarnie raz na 2 tyg..
Ja osobiście sprzątam codziennie..Kurze najbardziej..Nie wiem czemu,ale u nas w domu strasznie się kurzy...:/ Dobija mnie to,ale cóż...Trzeba :)
Wątpię że to jest reżyserowane,pewnie w nie jednym domu jest taki syf,ale nie wyobrażam sobie jak można tak żyć, a z dziećmi tym bardziej!
To byście chyba padły na zawał jak byście zobaczyly mieszkanie mojego kumpla.. Swoją drogą typek miał fuksa, chodził ze mną do liceum, a jak go wywalili z hostelu to jego ojczym powierzył mu małe mieszkanko 2 pokoje. Na początku się zachwyciłam i zazdrościłam jak cholera. Po 2 tygodniach przyszłam do niego i zbaraniałam. Bez glanów byście nie przeszły po podłodze. Wszędzie jakieś puszki, śmieci, lustrzanka i konsola walały się po podłodze, bez problemu ktoś potrafił po tym przejść. Kibel zapchany do granic możliwości. Jak postawiłam coś na stole z drugiej strony wszystko spadalo. Łóżko poprzypalane fajkami, no masakra... Z pięknego mieszkania zrobił dosłownie melinę.
Ja po wizycie u brata zawsze ogladam dokładnie ubranie, żeby nie iść jak fleja przez miasto :(
często jeżdżę po domach karetkąi i, niestety, najczęściej ludzie mają bardzo brudno w domach, bałagan, jakiś śmieci, graty, smród itd...masakra
Spotkałam się z takim syfem, a nawet gorszym...
to jestem poprostu w szoku,ze ludzie tak moga mieszkac...
Ja miałam kiedyś taką sąsiadkę. nie spodziewałabym się po niej tego. elegancko ubrana, uczesana, makijaż...2godziny po tym jak przeszla przez klatke czuc bylo po niej perfumy. a jak mnie zaprosiła do siebie na kawe...masakra. bałam sie usiąść w fotelu. szklanki jakby nigdly płynu do naczyń nie widziały...nie wspomnąć już o reszcie domu.