ja bym nie chciała, ale z racji ze jestemulegla zgłodziłabym się. pozwolilam tak rodzicom ibabci no i sa skutki, zamaist samsa sie dzieckiem zajomwac to mnie nauczyly i im podrzucam co chwile..
TAK - niech przyjedzie i mieszka z nami i pomaga
NIE - nie zgodziłabym się
Właśnie dowiedziałam się, że teściowa bez uzgodnienia z nami (mną i M.) wzięla urlop kiedy maluch bedzie na świecie, gdyż jak uznała ZNA MĘŻA I WIE, ŻE ON SOBIE NIE PORADZI. Ja już siedzę zapieniona, bo bardzo zależało mi, żebyśmy pierwszy tydzień byli sami. Nawet moją mame poprosiłam, żeby tylko w awaryjnej sytuacji służyła mi pomocą, bo mojemu facetowi przyda się taka lekcja to raz a dwa to chcę żeby nawiązał więź z dzidziusiem (często wyjeżdza w delegacje i wolałabym, żeby synek wiedział że ma przede wszystkim mamę i tatę) .... Jest mi smutno i nie wiem co mam zrobić/myśleć/powiedzieć... Proszę o radę co zrobiłybyście w mojej sytuacji?
Dodam jeszcze, że szanuję teściową ale nie chcę żeby pomagała mi przy dziecku. :((
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 20.
hah moja natomiast wymysliła sobie ze po porodzie pojade odrazu na 2-3 tyg do nich bo bede słaba itd...Wszystko fajnie ,pięknie i zajebiscie tylko nie wzięła chyba pod uwagę faktu ze jej wnuczka idzie teraz do szkoły 9 wrzesnia i jej córka (moja szwagierka) przeprowadza sie do nich wraz z 2 dzieci ..Nie wyobrażam sobie mnie i małego dziecka z wrzeszczacymi dziecmi kiedy my bedziemy potrzebowały spokoju,i ciagłego ataku na pokój w którym miałybysmy przebywac..Z resztą nawet małej na minute bym nie mogła zostawic bo te juz by były przy niej a znam te dzieci i wiem co potrafią..Mój narzeczony bierze 1-2 tyg urlopu wiec pomoże mi w tych najgorszych dniach,ewentualnie gdybym nie dawała sobie rady ,wtedy bym poprosiła tesciówke by przyjechała do nas..
Nie! Nie zgadzaj się, jeśli nie chcesz przechodzić tych pierwszych dni jako męki. Nawet jesli teściowa jest super kobietą, to ten czas jest dla Was i tylko dla Was. Ja poprosiłam znajomą o pomoc przy wychodzeniu ze szpitala, była z nami tylko pół dnia a ja już miałam chęć wyrzucić ją przez okno, bo chciałam i tak wszystko robić sama i nie mogłam znieść, ze patrzy mi na ręce.
Powiedz jej stanowczo, ale grzecznie, że już dawno postanowione, że będziesz sama i nawet swojej mamie odmówiłaś, więc niech sobie mamusia zachowa siły jak dzieciątko będzie troszkę większe i będzie naprawdę potrzebna ;)
sama sie pytałam teściowej w 2 ciąży czy by nie wzieła urlopu 2tyg az ogarnę temat i sobie ułoże plan dnia, duzo mi pomogła i jestem jej wdzieczna w 3 tyg tak się zorganizowałam że stary miał obiad ;) na czas heh
nigdy w życiu teściowej przy takich rzeczach poradzicie sobie sami :) ja byłam sama bez meża który był całe tygodnie w delegacji dałam rady ona sie do wszystkiego mieszała i tak włąsnie rozpadło sie nasze małżeństwo .
Ja mojej teściowej dałam jasno do zrozumienia, że nie chcę jej cennych rad i pomocy przy małej, a czasem jak coś powiedziała to jednym uchem wpuściłam a drugim wypuściłam :) powinnaś jej wyjaśnić, że to Twoje dziecko i chcesz się nim zając na swój sposób, bez żadnej pomocy i nabywać doświadczenie:)
powiedz jej wprost ze bardzo dziękujesz i jak nie bedziecie dawac rady to zaprosisz ją na drugi tydzien, bo w pierwszym będzie zbędna. Moja tesciowa miała mi tez pomagać w szpitalu bo byłam po cc, a na połozne srednio mogłam liczyc. jak się okazało jej pomoc polegała na pzyniesieniu mi biszkoptów :/ nawet dziecka nie umiała mi podac do karmienia... zresztą bała się go brac na ręce przez jakies 2 msc. :/;/ wrrrrrrr
tak mieszka i pomaga co najwyżej podnieść ciśnienie
ja zaznaczyłamn TAK tylko i wyłącznie dlaqtego, że mi osobiscie bardzo teściowa pomogła (w przeciwnym rtazie na pewno zaznaczyłabym NIE :). Miałam nieplanowane cc i po powrocie do domu przyjechała do mnie na tydzień. Od razu zaznaczyłam, ze chcę się sama opiekowac dzieckiem, ona to uszanowała. Robiła obiadki i sprzątała, a ja zajmowałam się synkiem. PO jej wyjeździe naprawdę zatęskniałam za jej pomocą :)