Przedszkole, wieczne choróbska onomatopeja |
2017-11-28 12:10
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Słyszałam o tym, że jak dziecko pójdzie do przedszkola to się zacznie. Ale nie myślałam, że aż tak. Moja córka chodzi do przedszkola tydzień, a potem dwa tygodnie nie idzie. Cały czas jest chora i to tak porządnie, że jedzie co chwila na antybiotykach. Oczywiście nie wspominam, że syn przez nią ma to samo.. Ona w styczniu ma 4 lata, więc teoretycznie teraz nie musiałaby chodzić. Ja niby bym chciała żeby chodziła, ale mamy już tego dosyć. Zwłaszcza, że za każdym razem muszę dzwonić na sekretariat szkoły i ich informować, że jej nie ma :/ Co zrobić...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

16

Odpowiedzi

(2017-11-28 12:27:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Moja córka w tamtym roku chodziła od jesieni do wiosny łącznie 1,5 miesiąca . W tym roku od września już jest 3 raz chora. 15 grudnia ma zabieg wycięcia migdala przerosnietego i ciągle ciągle choruje. Od niej łapie roczny brat i w domu mam co miesiąc szpital :/
Połowa grupy chodzi z "alergicznym" katarem, a potem wymiecieone przedszkole . Szlag trafią bo ja ja podlecze a za chwilę coś przynosi . Niestety , ale jesienna rzeczywistość przedszkolna tak wygląda :/
(2017-11-28 12:33:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Wiesz moja przyjaciółka po takich ciągłych przeziębieniach po prostu na miesiąc wypisała dziecko z przedszkola. Trochę to kłopotliwe ale cóż zrobić.. Pocieszę Cię mój syn rok temu poszedł pierwszy raz to też ciągle chorował. Teraz chodzi drugi rok i jak ręką odjął. Odpukać, raz był przeziębiony.
(2017-11-28 12:35:57 - edytowano 2017-11-28 12:36:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik
Matko u nas to samo syn byl 9 dni wprzedszkolu od wrzesnia..boje sie go posylac bo najdluzej pochodzil 4dni...a chcialabym zeby chociazna mikolajki poszedl...czekam az sie to skonczy..niewyobrazam sobie praciwac jak ciagle choruja..mlodszy syn tez lapie od niego ciagle...oby w przyszlym roku bylo lepiwj
(2017-11-28 12:58:23) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
W tamtym roku moj starszak poszedl pierwszy raz i w sumie chyba tylko we wrześniu byl dwa tygodnie a potem po 3 dni a potem cala zime go nie puszczalam az do wiosny bo malutki stale lapal. I w szpitalu byl najpierw maly potem starszak. 5 dni to bylo jego maksimum w przedszkolu. A wtym roku poki co jeszcze chory nie byl. Jakis katar tam miał ale ODPUKAC nic więcej. Nawet bostonki mi nie zalapal od młodszego.
(2017-11-28 12:59:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
(2017-11-28 13:24:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
Katar i kaszel to nie choroba żeby dziecko miało być e domu . Zresztą ci durni rodzice muszą pracować w porównaniu do tych na wiecznym wychowawczym czy na utrzymaniu męża które dupy nie muszą ruszać do pracy i mają czas siedziec w domu i marudzić ciągle jak im źle...
(2017-11-28 13:34:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
Katar i kaszel to nie choroba żeby dziecko miało być e domu . Zresztą ci durni rodzice muszą pracować w porównaniu do tych na wiecznym wychowawczym czy na utrzymaniu męża które dupy nie muszą ruszać do pracy i mają czas siedziec w domu i marudzić ciągle jak im źle...
Wiedziałam , ze zaraz się zacznie.
Dziewczyny obie strony mają swoje racje. I matki pracujące i te "na wiecznym wychowawczym czy N utrzymaniu męża " .
Nie wiem tylko na ile przyjemne dla dziecka jest chodzenie z zatkanym nosem i gilami po pas czy z duszacym kaszlem
Dla jednego dziecka katar i kaszel to nic a dla innego zaraz zapalenie oskrzeli , ucha antybiotyki albo gorzej szpital.
Szanujmy się nawzajem, ni wiem po co zaraz się nawzajem obrażać
(2017-11-28 13:46:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
Katar i kaszel to nie choroba żeby dziecko miało być e domu . Zresztą ci durni rodzice muszą pracować w porównaniu do tych na wiecznym wychowawczym czy na utrzymaniu męża które dupy nie muszą ruszać do pracy i mają czas siedziec w domu i marudzić ciągle jak im źle...
Co ty mówisz że nie choroba. Jak masz nos zatkany i ciąpy ci lecą do tego duszący kaszel to samej ci pewnie ciężko byłoby w pracy siedzieć a co dopiero dziecku w przedszkolu. Jak na kogoś psikasz, kaszlesz to przenosisz bakterie. ,wirusy.A poza tym właśnie przez takie nieodpowiedzialne zachowanie rodziców ktorzy takie chore dzieci przyprowadzają ja ciągle na L4 lądowałam albo non stop błagałam kogoś żeby został z córką bo ledwo poszła do przedszkola to znów się zaraziła. I na nowo. A tak wogóle to przedszkole to nie przychodnia. Trochę wyobraźni. Ja mam takie zdanie i go nie zmienię. Skoro ja mogę zająć się dzieckiem mimo pracy aby nikogo moje dziecko nie zarażalo to dlaczego ktoś nie może i naraża moje.
(2017-11-28 13:50:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
Katar i kaszel to nie choroba żeby dziecko miało być e domu . Zresztą ci durni rodzice muszą pracować w porównaniu do tych na wiecznym wychowawczym czy na utrzymaniu męża które dupy nie muszą ruszać do pracy i mają czas siedziec w domu i marudzić ciągle jak im źle...
A tak wogóle jak jakieś aluzje do mnie że macierzyński , utrzymanie męża itd. to nie trafiłaś bo pracuje od rana często do wieczora. A poza tym co ma piernik do wiatraka. Ja pierniczę. Ja o jednym ty o drugim.
(2017-11-28 13:53:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Moja córka co roku w jesień tydzień chodzi i dwa nie. Jak przyjdzie zima jest lepiej, wiosną to już wogóle super. Ale co się dziwić jak dzieci zasmarkane,z kaszlem do przedszkola durni rodzice puszczają. Ja rozumiem że nie mają co z nimi zrobić itd. ale do cholery dziecko jak jest chore ma siedzieć w domu a nie zarażać innych.
Katar i kaszel to nie choroba żeby dziecko miało być e domu . Zresztą ci durni rodzice muszą pracować w porównaniu do tych na wiecznym wychowawczym czy na utrzymaniu męża które dupy nie muszą ruszać do pracy i mają czas siedziec w domu i marudzić ciągle jak im źle...
A tak wogóle jak jakieś aluzje do mnie że macierzyński , utrzymanie męża itd. to nie trafiłaś bo pracuje od rana często do wieczora. A poza tym co ma piernik do wiatraka. Ja pierniczę. Ja o jednym ty o drugim.
W wypowiedzi nie była mowa o tobie. czytaj dokładnie.

Podobne pytania