Mam straszny problem...
Mój facet tydzień temu zachował się jak świnia po czym się rozstaliśmy, teraz pisze, ze kocha, ze teskni i ze chcialby, zebysmy byli razem...
Mam teraz straszny problem...
Wiem, ze gdy wrocimy do siebie to znowu zaczna sie szantaze lub gdy cos mu nie podpasuje wyzwiska w moją stronę... ale.. wiem, że dziecko będzie miało ojca...
Strasznie się boję, że jak zdecyduję się na życie bez niego, to będę żałować tego do końca życia, bo odbiorę małemu ojca. A przecież to nie moje szczęście jest najważniejsze a jego, mojego małego skarba, który niedługo przyjdzie na świat..
A może i on się zmieni ... ?
Dziewczyny, są tu może jakieś samotne matki? Jak wasze dzieci czują się w takiej sytuacji? Brakuje im ojca?
Odpowiedzi
niby mówi, jak kocha, jak tęskni ile on to by 'chiał' , co on zrobić 'miał', ale ja czekam na czyny nie słowa. owszem brakuje mi go, ale co zrobić. nie chcę dla córki tego, co ja mam, czyli prosty przykład po 15latach wygarnęłam ojcu, co o nim myślę, a zbierałam się od przedszkola. lata kłótni, awantur, nachodzenia. kupił mi misia, płaci raz na 3 miesiące 200-400 złoty i mysli, że tak dużo on robi. ojciec mojego dziecka chce dać 700zł i żebym mu nie truła, jego matka liczy się z tym, co mówią ludzie... to jest trudna sytuacja i w przypadku każdej z nas jest inaczej.
jako córka rozwodników mogę powiedzieć, że lepiej jest odebrać prawa rodzicielskie ojcu i żyć w spokoju na niższym poziomie, ale w świętym spokoju. facet i tak będzie miał wyrzuty sumienia.
niby mówi, jak kocha, jak tęskni ile on to by 'chiał' , co on zrobić 'miał', ale ja czekam na czyny nie słowa. owszem brakuje mi go, ale co zrobić. nie chcę dla córki tego, co ja mam, czyli prosty przykład po 15latach wygarnęłam ojcu, co o nim myślę, a zbierałam się od przedszkola. lata kłótni, awantur, nachodzenia. kupił mi misia, płaci raz na 3 miesiące 200-400 złoty i mysli, że tak dużo on robi. ojciec mojego dziecka chce dać 700zł i żebym mu nie truła, jego matka liczy się z tym, co mówią ludzie... to jest trudna sytuacja i w przypadku każdej z nas jest inaczej.
jako córka rozwodników mogę powiedzieć, że lepiej jest odebrać prawa rodzicielskie ojcu i żyć w spokoju na niższym poziomie, ale w świętym spokoju. facet i tak będzie miał wyrzuty sumienia.
A dziecko napewno bedzie nieszczesliwe jesli beda klótnie w waszym zyciu .
MOja mama czesto mawiala ze za jej czasów bylo takie powiedzenie :
LEPSZA BYLEJAKA MĘŻATKA NIZ PANNA Z DZIECKIEM !
Naszczescie czasy sie zmienily ...
Miałam już dość ciągłych wymówek, wydzielania mi pieniędzy, kłamstw, które były na porządku dziennym i częstych kłótni.
Nie chciałam stwarzać dziecku takiej rodziny, stwierdziłam, że lepiej abyśmy się rozstali.
Może nie minęło jeszcze dużo czasu od rozstania, ale już teraz poczułam co znaczy spokojniejsze życie. Jak dobrze jest wrócić do domu gdzie nikt nie będzie robił Ci ciągłych wyrzutów i awantur.
Myślę, że lepiej jak dziecko ma spokojny dom z mamą, niż pełną rodzinę z okropną atmosferą i ciągłymi kłótniami rodziców. Dorastanie w takim "cyrku" nie da mu żadnych korzyści.
Syn widuje się z ojcem, więc nadal go ma i ma także szczęśliwszą mamę.
A Tobie życzę podjęcia słusznej decyzji ... POWODZENIA !!!