SAMOTNE MATKI hipopotam |
2012-06-09 17:03
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam straszny problem...

Mój facet tydzień temu zachował się jak świnia po czym się rozstaliśmy, teraz pisze, ze kocha, ze teskni i ze chcialby, zebysmy byli razem...

Mam teraz straszny problem...

Wiem, ze gdy wrocimy do siebie to znowu zaczna sie szantaze lub gdy cos mu nie podpasuje wyzwiska w moją stronę... ale.. wiem, że dziecko będzie miało ojca...

Strasznie się boję, że jak zdecyduję się na życie bez niego, to będę żałować tego do końca życia, bo odbiorę małemu ojca. A przecież to nie moje szczęście jest najważniejsze a jego, mojego małego skarba, który niedługo przyjdzie na świat..

A może i on się zmieni ... ?


Dziewczyny, są tu może jakieś samotne matki? Jak wasze dzieci czują się w takiej sytuacji? Brakuje im ojca?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

35

Odpowiedzi

(2012-06-09 19:11:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olenkab
Pamiętaj wina zawsze leży po obydwóch stronach,nigdy po jednej.
a z tym się nigdy nie zgodzę...
myślę że to zależy od ludzi nie można się trzymać stereotypów :)
ja też się nie zgadam z tym stwierdzeniem
(2012-06-09 20:00:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maga106
"ale.. wiem, że dziecko będzie miało ojca..." - kochana, to nie jest żadne tłumaczenie. Dziewczyny Ci tu już napisały wszystko na ten temat ja dodam od siebie tylko tyle - mój mąż ma ojca, a wolałby go nie mieć. Trudno - sama możesz zbudować małemu ciepły i dobry dom, do tego nie potrzebny jest facet, a uwierz mi, że jeszcze wszystko przed Wami i możesz spotkać kogoś kto będzie dla Twojego synka lepszym, choć przybranym ojcem. Trzymam za Ciebie kciuki.
(2012-06-09 21:08:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nijka
Z jednej strony on ma do mnie żal, że nie chce, żebyśmy od nowa tworzyli rodzinę, we 3, że krzywdzę Piotrusia, ale...

Z drugiej...
Gdy mu jakiś czas temu mówiłam o ślubie to on nie chciał, to on potraktował mnie jak dziwkę, to on zaczął szntażować mnie i moją rodzinę, to on mnie nie szanował...

Tylko, gdy patrzę np. jak moja malutka 6 letnia siostrzyczka uwielbia tatę, gdy tylko zniknie z domu to wydzwania i pyta się, gdzie jest bo chce się z nim pobawić... naprawdę nie wiem czy nie lepiej dla małęgo będzie mieć ojca...

Bo bądźmy szczere - nawet gdy znajdę innego to nigdy mojego synka nie pokocha jak swojego własnego...

Nie mam pojęcia, co zrobić, czuję się tak cholernie bezradna :( ...
Wiesz co kochana, ja już jestem po rozwodzie, córka miała roczek jak odeszłam od jej ojca, przed ślubem znałam go 4 lata, po ślubie zmienił się strasznie. Pół roku cierpiałam właśnie jak ty piszesz dla dziecka, ale w pewnej chwili to straciło sens. Wyprowadziłam się, a on... tak jak córka miała roczek jak ją widział po raz ostatni tak do dnia dzisiejszego mimo, że mała ma już skończone 5 lat ani o nią nie zapytał ani jej nie widział. Obecnie jestem w związku z innym mężczyzną, z którym spodziewam się dziecka i nie zgodzę się z twoimi słowami "gdy znajdę innego to nigdy mojego synka nie pokocha jak swojego własnego", mój kocha moją córkę jak własną i z wzajemnością.
A jeśli jednak twój okaże się lepszym ojcem niż partnerem to lepiej będzie jak się rozstaniecie i będzie widywał się z dzieckiem w wyznaczone dni, bo poświeci te chwile tylko mu, i mały będzie czuł się kochany, i nie będzie żył w domu gdzie będą kłótnie a on będzie może myślał, że to z jego winy.

Podobne pytania