Pytanie oczywiście do mam, którym dzieci nie przesypiają nocy. ;)
Ja w dzień naprawdę dużo wytrzymuje, nawet teraz jak jest chora i miączy od rana do wieczora. Ale kiedy w nocy co chwile się budzi i nie chce spać, to dostaję ku*wiconerwicy. :P Oczywiście nie daję jej tego po sobie poznać, ale co sobie myślę, to sobie myślę. :P
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
U mnie tez dizsiaj gorzej niż zwykle, bo syn przeziębiony.... a małż w nocy pracuje i dupa. Sama "walczyłam"
Mój też sobie obrał zasadę, że jak dziecko płacze, to najlepiej zapchać je mlekiem, bo od razu zaśnie. Musiałam długo tłumaczyć, że odzwyczajamy Małą od picia mleka w nocy. ;)
Chociaż to różnie u mnie bywa,czasami mam więcej cierpliwości w nocy niż w dzien.
Tak, lepiej mleka nie podawac tylko wodę. Mój jeszcze na piersi dlatego ma częste pobudki (większość piersiowych dzieci budzi się w nocy), a teraz przeziębiony to już w ogóle szał. Starszego karmiłam piersią rok i jak tylko odstawilam to zaczął przesypiac całe noce. Budził się raz od dzwonu, a jak się obudził to dostawał wodę i po sprawie. Zobaczymy czy mój drugi tez taki będzie.... czas pokaże....
A co do małża....jesli juz ma wolne i jest z nami w nocy to faktycznie rzadko kiedy słyszy gdy mały zapłacze he he Trza go szturchnąć ;) Moje szturchnięcia są baaaaaardzo skuteczne ;P
mój też na piersi, teraz jeszcze pierwszy ząbek mu wychodzi... najgorsze gdy odloże go, ładnie spi, ja przysnę i słyszę płacz
ostatnio nie mogłam się dobudzić i jak szłam do małego do trafiłam w futrynę heh ale już nie od jednej mamy słyszałam, że później te nieprzespane noce sie miło wspomina heh zobaczymy, ja sie doczekać nie mogę pierwszej przespanej nocy![]()
Oooj nic nie mówcie ja już dostaje pierdolca :( Dwie noce jojczyła co dwie godziny bo zęby się przebijają. A wczoraj jeszcze złapała nie wiem skad katar, gile lecą jej jakby ktoś kran odkrecil, w nocy oddychać nie moze bo nos zapchany a jak wsadzi smoka nie ma jak oddychac wiec budziła się co chwile pomijam że drugi ząb jeszcze się pcha do wyjścia wiec w końcu spała ze mną bo już nie miałam mocy wstawać do niej.
a moje dziecko oszalało. nie chce spac w lozeczku, bo sie budzi co 5 minut wstaje i wali głową w łozeczko albo w sciane i sie drze. bierzemy ja do siebie, przyśnie, a za chwile CHLAST piętą w morde dostaje, CHLAST z liścia w czoło, BACH z kopa w nos... itd itd. siada, wyje, ryczy, piszczy.. i schodzi z łożka. i tak w kółko. ocipieć można. ile ja tez sie nakurwuje pod nosem.. ale co z tego jak ona mi sie z usmiechem rano budzi :P



