Spotkałam jakiś czas temu znajomą , kiedys miałysmy lepszy kontakt i tak jakos od słowa do słowa przy kawie mówi że jest tak a nie inaczej ,mysli o odejściu od męża od dawna im się nie układa a on potrafi ją w złości przydusić do ściany i zwyzywać od najgorszych .W międzyczasie słyszysz od innych że on ją bije od czasu do czasu . Patrzy się na to ich dwójka dzieci ...
Spotykam ją ostatnio a ona w trzeciej ciąży :( Nie wiem co mam myśleć o takim czymś zy to ze strachu , bo nie ma gdzie pójść i nigdy nie pracowała ,czy to forma współuzależnienia od przemocy , szkoda mi jej dzieci że będa sie na to patrzeć i dla nich będzie to normlna sytuacja . Rodzina co niedziele w kościele a tu u niej limo pod okiem co jakiś czas .
Odpowiedzi
TAKNikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Już moja mama trwała w związku "dla dzieci". Na dobre nie wyszło to ani moim siostrom, ani mnie ani samej mamie. Biedna rozwiodła się dopiero w wieku 59 lat..po 37 latach małżeństwach poniżania, bicia i alkoholizmu męża i nie zaznała większego szczęścia w życiu. Dopiero zaczyna odżywać...
Na pewno nie pozwoliła bym się bić.