2011-04-12 16:07
|
Kobietki zazdroszcze wam , ze tak podchodzicie do tego o co zapytałam...
Ja niestety choruje na zazdrosc , nie jest to kwestia zaufania . Tu chodzi o to , ze ja WIEM , ze moj K.nie robi nic zlego,nie obchodza go inne kobiety ale notorycznie i jemu i sobie wmawiam , ze jest odwrotnie!! A gdy ochlone wnioskuje ze to chore,glupie itd.
Ostatnio np bedac w galerii , gdy wybieralam sobie bluzki, gdy moj K.mnie poganial to wmowilam mu ze robi to bo z tylu pelno lasek i ze sie wstydzi i wyszlam ze sklepu ze lzami w oczach.
Choroba i tyle.
Tylko jak ja wyleczyl ? Farmakologicznie chyba nie bardzo ehh.
TAGI
Odpowiedzi
beti.. widzisz moj K.rowniez wyjezdzal przez jakies poltora roku w delegacje i mniej wiecej co 2 tyg byl w domu na ok.5 dni. Przez to ze go nie bylo to wszystko sie jeszcze pogorszylo. Zamiast ufac bez granic,bo innego wyjscia nie bylo przez ta odleglosc,ja nawet rozmawiajac przez tel potrafilam cos tam pisnac jak to ja.. Zawiodl mnie raz, choc inne kobiety pewnie nie uznalyby tego za "zawiedzenie". Znalazlam na jego laptopie filmy porno. Ale to nei zdarzylo sie wtedy kiedy jeszcze nie bylam "chora" . To wszystko jeszcze bardziej nasililo..
Nie robie dobrze , wiem. Ale kobiety , ktore przechodza to co ja wiedza,ze wcale nie latwo sie z tego wyzwolic . Moze t wlasnie kwestia wieku związku ? My jestesmy ze soba 3 lata, rok po slubie.. Niby wiele a tak naprawde to jeszcze nic , bo przed nami jeszcze wiecej...
Mielismy isc na terapie , bo bylam u psychiatry i chciala nas zobaczyc pozniej wspolnie i podjac jakies dzialania. Niestety zrezygnowalismy po pierwsze dlatego ze ta kobieta miala naprawde z 70 lat , wydawala sie na taka dewotke itd wiec watpie czy znala problemy dzisiejszego swiata,bo sie na taka nie wydawala,choc powinna bo niby im strasza tym bardziej zna zycie, a po 2 to praca mego K. ostatnio dzien w dzien pracuje do 19 ;/
Znalazlam jeszcze ostatnio jeden osrodek , moze w koncu odwaze sie tam zadzwonic ?
Na szczescie moj K . to typ "bawidamka" , choc nie powiem,ze nim nie byl poki nie bylismy razem... Bo troche był :)