Vifon łagodny, ewentualnie ser w ziołach knora.

ja je uwielbiam (od czasu do czasu)ale zanim zaleję ją wodą to połowę suchego makaronu wtrynię z przyprawami :)
Vifon łagodny, ewentualnie ser w ziołach knora.
Ser w ziołach.
kiedys jadlam codziennie, jak jeszcze maz jezdzil ciezarowka i byl w domu tylko na weekend. Nie chcialo mi sie samej sobie gotowac.
Kiedys sie przejadlam i do tej pory na sam widok mam do nich wstret.
ja tylko vifona zieloną i krewetkową :)
ale rzadko, kiedyś zdecydowanie częściej jadałam
(suchy makaron )
szczególnie te ostre ;)
Czasami. Kiedys na zupkach zylam, dziwne ze nie swiecilam po nocach
ale uwielbiam sałatkę z zupek chińskich
dawniej jadalam ale po przejsciu helikobakterii odzwyczailam sie, teraz zjem 1 na pol roku, juz tak nie smakuja jak kiedys
ser w ziołach i vifon łagodna -moje ulubionee