no własnie Mama też się dziwi, jak to jest, że teraz mając brzuchol jestem w stanie zrobić więcej, niż go nie mając :D No ale schody pastowało mi się elegancko, bo sobie siedziałam na schodzie...i machałam szmatą na prawo i lewo... z panelami, to gorsza sprawa, bo meble mi przeszkadzały, ale kij... w sobotę to nawet okna w sypialni umyłam :D ehh... jakiś przypływ energii, ale niebawem nie będę miała siły i ochotę za mopa złapać, więc luz ;D
i czym żesz jest moje cierpienie, wobec szczytnego celu jakim kieruje się Mąż: dać spokój Bąblowi - niech wyjdzie jak będzie na to gotowy... a zaraz potem lata za mna i mruczy, że chciałby mieć już synka przy sobie... no nie zrozumiem... chce mieć, a pomóc by było to nie ma komu :D
