Ogólnie ja czekam do porodu z laktatorem, w szpitalu mają laktatory a ewentualnie kupi mi Mama bądź Marcin. Z wielu rzeczy zrezygnowałam własnie z takich niby przydatnych. Np : z tej pościeli za 300 zł z baldachimem itp, wiele koleżanek powiedziało mi że po prostu to jest fajne na miesiąc bo ładnie wygląda ale funkcjonalności w tym zero, bo i dzidzi się nie widzi, martwisz się czy ma dopływ powietrza. Zrezygnowałam. Ania, noo przybrał 700 gram w dwa tygdonie. I powiem Wam szczerze ze zaczynam się bac porodu, niby jest powiedziane ze plus minus 500 gram może byc, ale wyobrażacie sobie poród dziecka 4200 ? Albo i więcej ? Zaczynam panikowac nad porodem, bo boję się że coś się stanie że za długo poród będzie trwał itp... W piatek jadę na KTG, może dorwę Tate mojego dr. I z nim pogadam a jak nie, to następna sobota jest nasza mam się do niego zgłosic. Rozmawiałam z nim na temat cesakrki, podobno istnieje możliwosc aby kobieta wybrała między drogami natury a cesarskim cięciem ale musi byc przynajmniej jedno wskazanie do tego, u mnie on takiego wskazania nie widzi. Muszę się spytac czy waga dziecka nie jest wskazaniem na cesarkę, miała któraś z Was do czynienia z taką sytuacją ?