sloneczna, ponawiam pytanie jak mam przystawiać dziecko (co mogę robić nawet co 20 minut) kiedy się pręży, wygina, odgina głowę, wrzeszczy w niebogłosy i za cholerę nie chce brodawki złapać ??possie pierwsze 5 minut i zaczyna się jazda. Już probowałam na siłę, trzymałam jego głowę i wciskałam brodawkę i nic z tego. Jakiś czas temu to nagrałam więc może tu wrzucę.Właśne po butli poszedł na spacer a ja ściągnełam 60 ml, a tak się darł jak miał ssać, że myślałam że pusto jest.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3671 - 3680 z 5831.
kurde mol, przydałaby się porada jakiegoś dobrego doradcy laktacyjnego ;/
izaboo - ja po porodzie miałam spotkanie z doradcą bo nie umiałam przystawić i ogólnie byłam pogryziona masakrycznie ,ale moj Tomek to mały odkurzacz. Niestety z dziecmi to różnie bywa. Moja koleżanka, która urodziła na początku roku też ma antycyckowego syna. Nie chciał ssać i tyle. Też ściągała pokarm i do butli dawała. Po 4 miesiącach bar mleczny zamkneła i przeszła na mm. Doradca mi powidziała, że dziecko jak już zorientuje się że z butli łatwiej ciągnąć to później piersi nie chce za chiny ludowe. Powiem Ci, że ja czasem chętnie przeszłabym na mm- przynajmniej dziecko sie naje i idzie spac, a Tomek non stop wisiałby na cycku!!! Jestem tym diabelnie zmeczona bo nawet wyjśc nigdzie nie mogę za bardzo bo on ze swoim jedzieniem jest nieprzewidywalny, raz je co 2 godziny innym razem co 45 minut, i bądz tu mądry.
sloneczna, to nie jest tak, że juz zrezygnowalismy z piersi. Zawsze jak Wojtek głodny to najpierw go przystawiam do obu piersi, mleko leci bo czasem jak się zaczyna rzucać to w oko strumieniem dostanie :P. Possie może każdą pierś z 5 minut (chyba że se traktuje jak smoczka, ssie i przysypia) i zaczyna się straszliwie denerwować, prężyć, kopie nogami, wyrywa się, no cyrki robi i wtedy zostawiam go ryczącego i idę robić butelkę. Rzadko bo rzadko naje się samym cyckiem np wczoraj po kąpieli. Ale to sporadycznie. Do tego, jak go nie mam w domu bo tatuś go zabiera do dziadków i tam mu butlę daje to ja mleko odciągam i potem mu podaje jako jeden posiłek. Np teraz ściągnełam 60 ml. Muszę dobić min 120 żeby był najedzony bo moje mleko chyba mniej treściwe niż mm i potrzebuje go naraz więcej odrobinę. Jak mu dam te 60 to mu nie starczy i będzie krzyczał o jeszcze i zje kolejne 60 ml mm mimo, że normalnie ledwo wciska w siebie 90 ml mm. A więc przystawiam go gdy tylko zaczyna krzyczeć, czyli co dwie godziny średnio. Początkowo leci ladnie, potem jakby się skończyło :( Zastanawiam się nad laktatorem eletrycznym żeby jakoś stymulować bardziej piersi niż te 5 minut ssania Wojtka.....
też miałam spotkanie z doradcą, ale jeszcze w szpitalu, a wtedy problemów (oprócz pogryzienia) nie miałam. zaczęło się w domu :( Prowadzę dzienniczek gdzie zapisuje, o której i ile Wojtek wypił mm i mojego mleka i np dziś zapis jest już taki: 1.30 - pierś + 90 ml mm, 4.00 - pierś + 60 ml mm, 7.00 - pierś + 90 ml mm.
Rozkład jest taki, że przez ostatnie dni, Wojtek wypija od 400 do 600 ml mm. Biorąc pod uwagę, że w jego wieku powinien wypijać 7 razy 120 ml mm, co daje 820 ml, wychodzi, że czasem mamy cycki i mm na pół, a czasem z przewagą mm. Wczoraj wypił 560 ml mm plus pierś, plus herbatka rumiankowa plus 65 ml mojego odciągniętego laktatorem mleka....
izaboo - z tego co mi powiedziano to faktycznie mleko z piersi jest mniej tresciwe, dlatego dzieci cześciej jedzą. Jesteś niesamowita z tym butelkowo-piersiowym harmonogramem. Ja chyba poszłabym na łatwizne i przeszła calkowicie na mm. Nie wiem jaki masz laktator, ale ja pożyczyłam aventa ręczny i jest super !! Choć teraz nie używam, ale mam na wszelki wypadek :D Od kilku dziewczyn słyszałam, ze jest najlepszy i nawet lepszy niż elektryczny. Mi położna kazała Tomka odstawiac od piersi jak tylko zauważę, że zaczyna traktować pierś jak smoczek. Tak robię i młody zazwyczaj uczciwie je, a nie bawi sie sutkiem. Z tym mocnym wypływem mleka to też tak mam. Jak Tomek zbyt gwałtownie sie odepnie to oboje jesteśmy brudni, on zazwyczaj całą twarz ma w mleku, bo tego nie idzie powstrzymac a zanim zorganizuje jakąś serwetkę do wytarcia to normalnie potop jest :D
izaboo - przystojny jest Twoj Wojtek !!! Będzie łamał damskie serca :D
Miałam jeden laktaror ręczny, pożyczony. tak go maltretowałam, że złamała się rączka :D Teraz mam drugi zwykły, za 40 zł z apteki i jest z tym męka więc właśnie dogaduje się z panią z tablicy.pl a propo używanego laktatora z NUKA, eletrycznego. Ciężko mi przy Wojtku i jego aktywności wygospodarować czas co 2-3 h na pół godziny z laktatorem, no chyba ze mam pomoc lub tatuś go zabiera tak jak teraz. Elektryczny może mi chociaż ręce zostawi wolne.... Wiem, że Wojtek nie powinien spać przy piersi, ale on śpi, ale lekko ssie nadal więc go zostawiam w ramach rozbujania laktacji :D Niby nic, ale myślę, że takie lekkie ssanko też coś daje. Poza tym nie lubi smoczka, a czasem jak się rozryczy to nijak nie idzie go uspokoić, a jak się chyci piersi i go pobujam trochę to zaraz spokój :)
A więc jak już pisałam na ogólnym urodziłam 10 lipca, termin miałam na 25 czerwca i widocznie byłam tak mega zablokowana fizycznie, że wywoływanie pierwszego dnia dały skurcze, ale średniej siły, natomiast drugiego dnia 12 godzin miałam mega dużych skurczy poza skalę i zrobiło mi się tylko 4 cm rozwarcia. Zakończyło się to wszystko cesarką, bo maluch na ktg powoli robił się zmęczony.
Normalnie teraz tak zazdroszczę każdej z Was naturalnego porodu, że mała głowa. Czuję się pozbawiona najważniejszego momentu w życiu, tak jakbym była niepełną kobietą i już bez szans, że kiedyś tego doświadczę bo wiadomo jak pierwsza cesarka to kolejna już też;/
pauelttta, raz gratuluję :*, dwa kto ci powiedział, że cesarka jedna to zaraz druga też? bzdury. tak jest jedynie gdy szybko zachodzisz w drugą ciążę. trzy - ja ci zazdroszczę cesarki :p A co do tego odczucia bycia niepełną kobietą, to bywa różnie - ja rodziłam naturalnie (więc wg ciebie powinnam być dumna) ale za to przegrywając o karmienie piersią załapałam właśnie takie odczucie, że co ze mnie za matka, staram się a nie mogę wykarmić swojego dziecka....