Najbardziej aktywne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita
katita
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anusienka
anusienka
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota76
dorota76
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela202
angela202
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mloda1818
mloda1818
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kosmitka21
kosmitka21
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
naatasha
naatasha
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klaudiakluk
klaudiakluk
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annam88
annam88
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
opolanka
opolanka
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kattiess123
kattiess123
Zobacz wszystkich
 


Komentarze
Wyświetlono: 391 - 400 z 853.

(2011-01-22 21:46) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita

katita

hehe to szybciej schudniesz ;) a tak na powaznie to albo moga Ci donosic jedzenie albo zaopatrz sie w jakies batoniki np z platkow sniadaniowych,muesli czy takie cos...ja jak bylam pare miesiecy temu to jedzenie bylo super (takie jakbys jadla w domu czy w barze) i porcje tak duze ze sama nie dawalam rady wszystkiego+ deser,mam nadzieje ze kryzys tego nie zmienil ;) ale i tak w razie co wezme sobie jakies osobno pakowane batoniki czy czekolade,moze bede bardzo glodna...

 

Potraktuj to leniuchowanie jak wakacje bo jak juz sie maly urodzi to bedzie ciezko (tak mowia) spij duzo,lez i bron Cie Panie Boze nic nie rob,zadnego sprzatania,zamiatania...czegokolwiek,powinno pomoc a jakby co to szybciutko do szpitala

Jedna z moich kolezanek tak miala (juz urodzila) ale cos kolo 30 tc skrocila sie jej szyjka,polezala pare tyg,poprawilo jej sie i mogla normalnie funkcjonowac i dotarla chyba do 38-39 tc,takze da sie zrobic i im wiecej czasu minie tym lepiej dla maluszka,jak juz pisalysmy przynajmniej do 36 ty,a jakby w razie co to i sa sposoby zeby przyspieszyc produkcje tej substancji ktora odpowiedzialan jest za dojrzewanie pluc u maluchow

Bedzie dobrze,trzymam kciuki :)

(2011-01-23 15:05) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mloda1818

mloda1818

Wiecie co mój narzeczony oznajmił mi że nie przeprowadza się ze mną tylko idzie do swoich rodziców... nie rozumie go... leże i rycze bo myślałam że bedziemy razem mieszkac a nie osobno... boje się że odwidziała mu się rola ojca , ostatnio jest jakis troche nie swój...

 

Nie wiem jak go przekonac żeby poszedł ze mną, żadne argumenty do niego nie docieraja mówie mu ze u moich jest lużniej własna kuchnia i pokuj a u niego co mieszkanie jakies 40 m i z nami było by 8 ludzi no bez przesady.. a pokuj który był zekomo nasz na jakies 3 na 4 m ledwo co by sie tam łóżeczko zmiesciło ... jak bylismy sami to dało by sie rade ale jak z dzieckiem to nie było by sie gdzie obrucic...

nic do niego nie dociera nawet to ze koncze szkole a moja mama zajmie mi sie dzieckiem... dosc ze martwie sie o to rozwarcie to on mi z takim czyms wyjerzdza...

Lekarz po badaniu rannym powiedział ze zmniejszyło sie do 2 i jak dobrze pujdzie to w nastepny poniedziełek pujde do domu

(2011-01-23 18:41) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita

katita

Gosia to nie koniec swiata...spokojnie,moze On potrzebuje tylko kilku dni pobyc sam,pozwol mu i tak bedziesz wiedziala na czym stoisz...nie sadze ze znudzila mu sie rola ojca bo bedzie nim juz do konca zycia,chce czy nie ale moze Wasze problemy (mam na mysli brak pracy,wlasnego mieszkania itd,co Ci bede pisac troszke go przerastaja)

Moja rada: Ty spokojnie,pamietaj o maluszku!!! a co do Twojego to daj mu troszke czasu bo tak czy inaczej zrobi co bedzie chcial i Ty nie jestes w stanie go do niczego zmusic.

Tobie bedzie lepiej u Ciebie w domu,bedziesz spokojniejsza z Twoja rodzina.

Powodzenia

(2011-01-23 21:56) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mloda1818

mloda1818

Może i tak mu też nie jest łatwo do tego oglał egzamin i 400 w plecy ja nie wiem jak to będzie a tu jeszcze na lutego trzeba 1000 wykombinowac na pierwszą rate czesnego za studia (naszczęscie zgodzili się rozłożyc na raty)..

Patrze tu na te mamusie i ciesze się ich szczęściem jak ciesza się że kupiły wózek albo łóżeczko a ja nawet nie mam o czym mażyc .. musze czekac na becikowe ( jak wogóle bedzie) żeby co kolwiek kupic dziecku, chodz dostałam ciuszki od mam na 40 tygodni za darmo mi przysłały ( jestem im bardzo wdzieczna), a gdzie tu jeszcze łóżeczko albo inne żeczy...

jak mielismy kase miałam zaplanowane kupic nowe łóżeczko przewijak nowe ubranka a tak to będe miała wszystko urzywane ... ale ciesze się tym że maluch jest zdrowy chodz spieszy mu się na świat....

Mi samej jest cięszko w tej sytuacji a tu jeszcze jemu... tylko w naszym związku jest taki problem że my nie imiemy rozmawiac o problemach tylko dusimy to w sobie... mam wrażenie że nie potrafimy się przed soba otworzyc mimo że jestesmy ze soba juz 3,5 lat...

ja jestem typem romantyczki mająca swój świat marzeń i przekładajace je w zycie wiecznie zamyslona ale chcąca dzielic sie swoimi przezyciami i problemami a on niby otwaty do innych ale nigy nie wiadomo o czym tak naprawde mysli i co siedzi w nim w srodku, 

mielismy watpliwosci co do naszego zwiazku ale postanowilismy byc razem i miec dziecko i mam nadzieje ze to była dobra decyzja...

może to przez róznice wieku nie możemy się dogadac ja 18 a on 26 

ale co tu pisac o nas teraz liczy sie dziecko i jego dobro, dlatego chciała bym zeby miało obojga rodziców przy sobie...

 

Pozdrawiam was kobitki i leze dalej i odpoczywam zobaczymy czego dowiem sie jutro... nie mam juz skurczy i nie boli już wiec chyba dobrze... 

(2011-01-24 13:26) zgłoś nadużycie

wiesz jak myślę, że używane wcale nie jest gorsze :) to jest kwestia nastawienia- nie możesz wcielić w życie tego, co sobie wymarzyłaś. Gdybyś od początku nastawiła się na używane rzeczy, to teraz nie czułabyś się taka rozczarowana. Rozumiem Cię, bo to wielka radość, kiedy możesz kupować wszystko sama dla Maleństwa, ale pomyśl, ile jeszcze zakupów przed Wami :))) jeśli Cię to pocieszy- ja też mam używane ciuszki (z nowego mam 3 bodziaki i skarpetki, hehe) po moich siostrzenicach (a i one pewnie w większości miały "po kimś"), cieszę się, że nie musiałam tyle kasy wydawać na coś, z czego moja córeczka wyrośnie w mgnieniu oka! Łóżeczko też wzięlismy od mojej kuzynki. Początkowo mięliśmy kupić, ale po co ładować komuś kasę (w sensie sprzedawcy, hehe), kiedy dostaliśmy w ogóle niezniszczone. Jedynie komplet pościeli z baldachimem kupimy nowy, ale używane też mamy! Ja patrzę na to tak: Czy to nie piękne, że przy cudzie narodzin ludzie tak chętnie się z Tobą dzielą? Tutaj nie ma rywalizacji, zazdrości, nikt nie patrzy, żeby drugiemu zabrać i dla siebie jak najwięcej- wręcz przeciwnie. Nawet jak Cię stać na nowe rzeczy, nawet najdroższe, jakie tylko istnieją, to i tak inni się chętnie z Tobą podzielą tym, co mają :) może jak podejdziesz do tego w ten sposób, to będzie Ci lżej :)

A co do Twojego narzeczonego... Wiesz, jak myślę, że jemu jest źle z tym, że nie może spełnić Twoich marzeń (chodzi mi właśnie o te zakupy dla dziecka). Zapewne rozmawialiście o tym wcześniej, co kupicie itd., a teraz On czuje się tak, jakby Cię zawiódł! Wiadomo, że to nie Jego wina, że stracił pracę i Ty Go o nic nie obwiniasz, ale On będzie miał takie poczucie mimo wszystko. Chciał Wam zapewnić wszystko, co najlepsze, a tu życie zweryfikowało jego plany, marzenia. To jest strasznie niesprawiedliwe, ale musicie sobie z tym poradzić! Piszesz, że ciężko Wam ze sobą szczerze porozmawiać, ale, wierz mi, to bardzo pomaga i musicie to zrobić, żebyście oboje poczuli się lżej i przede wszystkim musicie porozmawiać i dojść do porzumienia dla DZIECIĄTKA!!! Powiedz mu szczerze, co czujesz, może jak zobaczy, że Ty jesteś tak otwarta, to on zrewanżuje się tym samym? Albo (ja tak robiłam na początku związku- też musiałam nauczyć się szczerze rozmawiać o uczuciach, więc nie martw się, wszystkiego da się nauczyć:)) napisz mu megaszczery list- po 1. będzie Ci łatwiej, a po 2. On będzie miał czas, żeby sobie wszystko przemyśleć zanim Ci odpisze albo może nawet porozmawia :)

W każdym razie... Życzę Ci powodzenia, wytrwałości, zdrówka i żeby Wam się wszystko poukładało zarówno w kwestii menatalnej, jak i finansowej :)

 

Kurde, dziewczyny... Zostało już nam tak niewiele! Moja mała jak była, tak jest głowką do góry :( co prawda dopiero na 18 mam dziś wizytę i USG, ale czuję jej główkę pod żebrami, więc wiem, że się nie odwróciła :/ już się psychicznie przygotowałam na cesarkę- trudno, ważne, żeby mój Aniołek było zdrowy! :) a Wy jak tam się czujecie? Ja po weekendzie na uczelni umierałam na kręgosłup! ale dzisiaj sobie dłużej poleżałam w wyrku i już jest lepiej :) tylko przeziębienie mnie wzięło :/ na szczęście bez gorączki, więc postanowiłam nic nie brać (nawet nie wiem, co bym ewentualnie mogła wziąć, hehe). A tak poza tym mam takie niedyskretne pytanie... Wam też się zwiększyła ilość upławów? Wydają mi się też jakby gęstsze... Generalnie myślę, że to nic takiego, ale zastanawiam się, czy Wy też tak macie:)

 

Buziaczki i pozdrowienia :)

(2011-01-24 14:12) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita

katita

Gosiu ja tez mam wszystko uzywane...ciuszki dostalam od wielu osob a to co kupilam to tez z drugiej reki (juz pisalam mam blisko domu taki sklepik gdzie maja wszystko uzywane ale w bardzo dobrym stanie...wszystko od wozkow po ciuszki,kocyki,siedzonka,lozeczka-wszystko to co mozemy miec w dobrym stanie i zamiast trzymac w piwnicy...rozumiesz) i jestem zadowolona ze moge kupic potrzebne malemu rzeczy za np 1/3 ceny sklepowej,nam nikt z rodziny nic nie kupil i musielismy wszystko sami...

 

Rozumiem Cie doskonale ze i ja wolalabym jechac do pieknego sklepu i wziasc wszystko nowiutkie i takie jak sobie wysnilam,zwlaszcza wozek,niestety realia sa takie a nie inne i trzeba sie dostosowac a dziecku bedzie wszystko jedno,dla niego beda wazni jego rodzice i to jak bardzo go kochaja i przytulaja a nie  nowy wozek czy lozeczko.

Nasi rodzice tez nie mieli duzo,nawet nie mogli nic kupic,bo nie bylo sklepow i nosilo sie ciuchy po rodzenstwie,kuzynostwie itd.i co robilo Ci to jakas roznice?...Wazne zeby smyki urodzily sie zdrowe.

Powiem Ci jeszcze ze np do pielegnacji maluszka tez nie potrzebujesz duzo...nie kupuj zbednych kosmetykow i gadzetow bo beda lezaly i nigdy nic nie wiadomo...

Ja jako ze juz wszystko mam,z tego co wyczytalam i wiem z doswiadczenia kolezanek co jest niezbedne a co mozna dokupic zawsze i co zbywa.

 

Pati ja jak sie przeziebilam pare dni temu,jak juz pisalam to najgorsze bylo to ze strasznie bolala mnie glowa i caaale cialo (wszystkie miesnie,nie moglam podniesc reki do gory) to po cieplej kapieli wzielam jeden paracetamol (mozna w ciazy ale tez nie ma co przesadzac) mozesz tez apap (tutaj nie ma a wiem ze dziewczyny w polsce biora,ze to niby jedyny lek ktory mozna brac w ciazy)...

 

Ja w sobote mialam gosci,przyjechaly w odwiedzimy moje dwie kolezanki i nasprzatalam sie,nagotowalam i nazmywalam naczyn ze popoludniu jak wyszlysmy na spacer to juz nie moglam z plecami (bardziej lumbago) i biodrami...wczoraj za to przelezalam caly dzien :) i juz jest dobrze :)

 

Co do wydzieliny to tez mysle ze mam jej troszke wiecej,w sumie nie wiem bo przez wkladki to jakos nie widze ale to jak najbardziej normalne...no chyba ze zmienila kolor i nieprzyjemnie pachnie (infekcja) ale to tez sie czesto zdaza i jest do wyleczenia...

Ja juz za pare tyg bede miala to badanie na infekcje ale mysle ze nic nie mam tym razem bo kiedys czesto mialam niegrozne infekcje a nawet jak nie mialam objawow to z cytologi wychodzilo ze niby cos mam...narazie jest ok ale i tak sie nie martwie

 

Robie male przymiarki do pakowania torby,nie wiem kiedy normalnie dziewczyny zaczynaja sie pakowac ale wiem ze dobrze kolo 8 miesiaca byc spakowana (w razie co)

(2011-01-24 15:00) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kosmitka21

kosmitka21

Co do pisania listów... może nie jest to najlepszy pomysł bo skoro macie spędzić eszte zycia razem to warto się nauczyć rozmawiać... może lepiej spisz sobie to poprostu na kartce ale powiedz jemu sama o tym spoglądajac na nia żeby nie zapomniec o niczym... a jeżeli on nie będzie nic chciał powiedziec , no bo może zaskoczsz go taką poważną rozmową to powiedz żeby też na spokojnie przemyślał i spisał to wszystko i powiedział ci o tym na następny dzień<<co byś się za długo nie musiała zastanawiać co cche ci powiedzieć>>

Każda rozmowa jest ważna i to buduje związek.. gorsze są niedopowiedzenia bo potem sie kumulują i wychodzą z tego nie potrzebne kłótnie podczas których nie wyraża sie zdania tylko raczej swoje emocje... 

Nam też ciężko jest rozmawiać o różnych problemach i często kończy sie to kłótnia a dopiero jak emocje opadna to rozmawiamy na spokojnie...

Co do ubranek ja mam wszystko uzywane... albo od przyjaciółki albo z ciucholandu kupowałam po 2 , 3 zł, wózek kupiłam w komisie za 375 zł ,łóżeczko pożyczamy od mojej siostry ciotecznej a co do poscieli to pewnie też kupie na wyprzedaży albo mama mi  przerobi z jakiejś starej ..... 

Niesety dziecko to jest duża inwestycja.. podobno do 20 roku zycia wydajemy na dziecko ok 200 tysiecy w sumie....

Powiem Ci szczerze że mieszkanie z jednymi czy drugimi rodzicami to jest masakra. nawet nie wiem jak byli dobrzy i ccudowni w pewnym momencie jakies sprzeczki sie pojawiaja. my mieszkamy u moich rodzicow w 46m2 pokojach i raz ze jest baardzo ciasno a dwa juz sie zacczynamy nie dogadywac. ale jest to duza osczednosc finansowa... ale moj maz musi  sie bardzo poswiecac zeby tu mieszkac i mocno sie czasami gryzie w jezyk zeby nie powiedziec czegos do moich rodzicow jak juz przesadzaja....ale to wlasnie jest zycie... my mieszkalisy prawie rok sami na stncji i zasmakowalismy zycia razem wiec ja nie wyobrazam sobie mieszknia teraz osobno, powiedzialam ze albo razem  mieszkamy u moich rodzicow albo ciułamy na stancji ... no i  po dluższym zastanowieniu mój mąż zdecydował sie na "teściow"

 

A co do upławów to ja mam zwiększone... niestety.....

(2011-01-24 15:04) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota76

dorota76

Hey dziewczyny!

Ja tez popieram was ,w tym co napisalyscie do Mlodej 1818.Kochaa wiem,ze ci ciezko ale nie jestes sama.Moze pomyslisz ze ja czy inna dziewczyna ma lepiej od ciebie i ze sie wszytko wali na raz ale tak nie jest.Wszystkie tu jestesmy szczere i sie wspieramy.nikt nie sciemnia.Wiem ,ze ci ciezko ale ja tez jestem bliska zalamania i mam dosc.Nikt mi nie zaoferowal ani glupich skarpetek dla dziecka ,wszystko co mam(a mam naprawde niewiele)kupilam z przecen za pare groszy.Nie mam Wymarzonych ubranek ,marne mieszkanie na 4 pietrze bez windy za ktore place 1500$ miesiecznie ,zadnej rodziny .wszystko kupowalam na karte kredytowa a teraz przyjadzie splacac .moi rodzice byli ale za bilety ja musial zaplacic i ich utrzymanie teraz ma pare tysiecy w plecy i czekam na zwrot z pantwa z podatkow to moze czesc splace.mamy okropne klopoty finansowe 2 kredyty na sklep wziete a obrotow nie ma ,jestesmy wtopieni po uszy Moj L.pracuje sam w sklepie od 5.30 do 10 wieczow .bo na s nie stac na pracownika.Za miesiac skoncze 35 lat tak dlugo czekala i ciezko pracowalam na to by misie wrescze los odmienil i teraz kiedy ma L.i wreszcie w wymarzonej ciazy jestem nic sie nie udaje.boje sie o niezaplacone rachunki i o to co bedzie za miesiac.nawet slubu wziac nie mozemy bo ubezpieczenie medyczne jest za drogie ,zeby  samemu placic za mnie i ,Laurke i chlopakow jakies 2000$miesiecznie a z czego jak juz teraz brakuje.Nie ma tu becikowego tyle dobrze ,ze na dzieci mam ubezpieczenie bo porod kosztuje 20.000$.takze gryze sie ,ze czas leci a ja mam cale zycie pod gorke.

powiem wam jedno dodaje sobie sile tym ,ze mam milosc,do ktorej tesknilam cale zycie,wspaniala corke i teraz synka.Z tego musze czerpac sile na kazdy dzien.trzeba byc szceerym wobec siebie i uswiadomic sobie czego tak naprawde sie chce od zycia.Ja chce szczesliwa rodzine.Pieniadze musza sie znalezdz i los musi sie odwocic.rozmawiajcie z e soba i nic nie ukrywajcie.tylko w ten sposob do siebie sie zblizycie .

nie pisze juz o tym dalej bo mi lzy leca i jest mi smutno.ide zrobie kopytka na obiad to sie troche zmecze...

co do uplawow to tez mam wiecej  choc nosze wkladki prawie cala ciaze.chyba tez wszystko popiare i spakuje do szpitala bo nigdy nic nie wiadomo.caluje .napisze pozniej. 

(2011-01-24 19:19) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katita

katita

Mam tak samo jak Dorotka i popieram ja w 100%

Ja tez kupowalam karta i teraz musze slono splacac (bo zakupy porozkladalam na raty),i do tego wyjazd J (kupno biletow,ciuchow roboczych itd)a moj zasilek jest bardzo niski.Z pieniedzy oszczedzonych przez J zostalo tylko na pare miesiecy czynszu,dobrze ze niski no ale do tego dochodza tez rachunki...naprawde jest ciezko

Dobrze ze szpital panstwowy i opieka medyczna darmowa ale te wszystkie witaminy,zastrzyki i to co mi lekarz przepisuje tez trzeba kupic...grosz do grosza

Mama przyjezdza w przyszlym miesiacu i tez musze jej wyslac pieniadze bo Ona sama ze skromnej emeryturki nie ma..nie wiem skad ja wezme (chyba z magicznej karty kredytowej)...

A w sumie jednego czego chcem od zycia to zdrowia dla synka,Jarka i calej naszej rodziny,pieniadze raz sa raz ich nie ma (he oby zawsze byly)

Raz jest lepiej raz gorzej a my siebie bedziemy mieli zawsze,milosc i zdrowie jest bezcenne

 

Mi absolutnie nie przeszkadza ze rzeczy dla malego sa uzywane i ze je dostalam,sa w bardzo dobrym stanie,ladnie je upralam i poprasowalam i jestem bardzo wdzieczna ze sa jeszcze ludzie ktorzy sa stanie cos oddac a nie tylko sprzedac...

Wystarczajaco kosztuja pieluszki,husteczki i inne duperelki...

 

Dorotko trzymaj sie Kochana...nie smuc sie,przyszlo nam zyc w ciezkich czasach ale damy sobie rade!!! 

(2011-01-24 22:20) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota76

dorota76

Kasia dzieki za slowo!jestes kochana.wiecie co nie moge wuwierzyc ,ze jeszcze 2 tyg temu latalam bez cisnienia i zalatwiam mnostwo rzeczy a teraz mecze sie strasznie szybko.ugotowalam obiad ,popralam i myslalam ,ze sie przewroce musialam sie przespac godzinke.moze to przez [ogode dzis w NY jest mroz  sapc mi sie chce niemilosiernie.siedze z bodziem i sie objadam wciaz..tez macie taki apetyt?