Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 651 - 660 z 853.
Angela szybkiego powrotu do domku i zdrowka dla syneczka,naprawde nic nie wiedzialysmy
Aniu ja nie widze sensu w zmiabie mleka,jesli malej nic nie jest i ladnie je zjada,przeciez nie ma alergi i wcale nie musi jej miec...jak bedzie cos nie tak,to wtedy zmienisz.
Ja teraz daje malemu blemil ac 1,niby njlepsze na rynku ale i najdrozsze (chyba nie ma go w polsce) i jest to jego 4 zmiana,raz kupilam jego tanszy odpowiednik,zachwalany przez duzo dziewczyn i masakra jak sie meczylufff przechodzimy przez wszystko,kolki,gazy,zatwardzenia,ulewania,wymioty itd wszystko co mozliwe z przewodem pokarmowym u niemowlat,niby do 3 m-ca...do tego maly nie spi za duzo,jest nerwowy a ja...coz sa noce ze nie zmruze oka.
moje mleko ladnie je ale szkodzi mu,nie wiem jak to mozliwe,dzisiaj np na probe dalam mu butle i w polowie jedzenia wszystko zwymiotowal...jak narazie ta troszeczke co sciagne,mroze i dam mu jak bedzie starszy,a jak narazie radzimy sobie ze sztucznym.
Czytalam ze wlasnie w nocy mamy najwiecej hormonu odpowiedzialnego za produkcje mleka...ja z poczatku sciagalam co 3 godz ale w nocy juz nie i powolutku zaczelam miec go mniej a teraz to moge nie sciagac po 12 i wiecej godz.
Dobrze ze choc apetyt ma i w piatek lekarka go wazyla i sama w to nie wierze 4400 i 53.5 (48 jak sie urodzil) i wszystko w normie,juz zaczyna sie usmiechac i nie na spiaco ;) to wykapany tatus i do tego maly czort i daje nam popalic,nie wiem co zrobie jak juz zostane sama (mama jedzie w maju a Jarka nie bedzie do sierpnia)
Aniu doskonale Cie rozumiem,rozlaki sa straszne ale mysle ze nie Ty nie bedziesz musiala tyle czekac ze Twoj ukochany czesciej bedzie w domu,wkoncu niemcy to nie korsyka ale tak czy inaczej lekko nie jest...strasznie sie teskni
co do wagi to maly urodzil sie 3050 a jak wyszlismy ze szpitala 2850 a teraz 4400,przybral ponad poltora kg,takze Pati nie przejmuj sie,nie wolno przeciez glodzic dzieci i one tak szybko rosna,nie dziwie sie ze maja apetyt
Angela trzymaj się dziewczyno:) Kasiu postanowiłam że narazie dalej będe dawać małej Bebilon 1. Po nim odpukać narazie nic złego się nie dzieje tym bardziej że póki co daje tylko mm 2 razy dziennie po 90 ml a reszta na moim cycu:P
Jutro przylatuje moja mama więc może sobie za dnia troszkę pospie i odpoczne od ciągłego gotowania i sprzątania w biegu:P Niestety będzie tylko do 2 maja:( ale lepsze to niż nic.
Pozdrawiam Was serdecznie
Dobrze postanowilas,ja musialam niestety zmieniac mleko i to bardzo czesto ale to tylko dlatego ze maly zle reagowal a Ty wcale nie musisz...tak jak pisalam,jak juz bedzie cos nie tak to wtedy a lekarze lubia wciskac drogie i czesto niepotrzebne lekarstwa w tym przypadku mleko...
Dostalam od lekarza kropelki,jakas multiwitamine dla malego,mialam dawac profilaktycznie 12 kropelek,a jak wyczytalam w ulotce ze dla dzieci do 6 lat daje sie 6 dziennie...przestalam,maluch dobrze je,w mleku ma duzo witamin,przybiera na wadze,slonca i swiatla dziennego ma pod dostatkiem a nie powiem Wam jakie ma skutki uboczne,masakra...teraz jak mu je dam to najwyzej po 3 dziennie,lekarka nie spojrzala jak sie maly rozwija tylko tasmowo,daja wszystkim.
Aniu przyda Ci sie pomoc,ja jakby nie mama to dawno bym juz zle skonczyla,mamy takie problemy,teraz chyba sie podziebil,ma katarek i troszke kaszle...nie wiem a w nocy spalam 2 godz bo dalam pospac mamie,musimy sie zmieniac...naprawde nie jest lekko,sama nigdy nie dalabym rady,do tego strasznie mnie bola plecy,jak sie schylam i troszke taka nachylona zostaje to pozniej nie moge sie wyprostowac,musze kupic sobie jakis pas usztywniajacy dol plecow bo nie wyrobie
Ide sie zdrzemnac,mama jest z malym
Buziaki Kochane i niech sie Wasze maluszki dobrze chowaja i nie daja problemow
Angela super że już wróciliście i że z małym jest dobrze:) Gratuluje że przezwyciężyłaś kryzys karmienia mi to się nie udało do końca bo małą muszę dokarmiać na noc ale przynajmniej śpi spokojniej gdybym wiedziała wcześniej że to kwestia karmienia to bym jej od razu dawała butle na noc.
Kasiu wiem jak to jest z nocami. Ja swojego G nie chce budzić bo przecież i tak wstaje po 5 do pracy poza tym skoro ma wyjechać to lepiej się przyzwyczajać od razu na to że musze sobie radzić sama. Najgorzej bedzie od 21 do 23 bo te 2 godzinki zazwyczaj mam dla siebie ( tzn nielicząc karmienia w między czasie) bo wtedy G zajmuje sie naszą córcią. Odkąd zawczęłam dawać mm na noc tak ok 23 to Lenka śpi średnio do 4-5 rano chciałabym żeby tak już było bo przynajmniej się jako tako wysypiam. Potem jak nad ranem ją nakarmie cycem to tylko leży i przysypia potem budzi sie itp. Więc wtedy biorę ją koło godziny 6 rano do łóżka i tak już sobie drzemię tylko ale za to drugi dzień wstałysm dopiero o 10 :P tyle że to w moim przypadku nie jest spanie tylko lerzenie i pilnowanie czy smoczek nie wypada bo wtedy zaczyna się płacz:D
Kasiu ciebie bolą plecy a mnie kolano że ze wstawaniem z łóżka mam nawet problem heh sypie sie już...
Ciekawe jak u Dorotki, mam nadzieje że wszytsko ok. Pewnie też kobitka nie ma czasu na nic:P
Buziaki dla Was mamuśki i zdrówka dla Naszych pociech:)
Aniu jak ja Ci zazdroszcze,moj czort nie spi prawie wcale,tzn troszke spi ale widze ze nie usypia glebokim snem tylko wiecznie go cos wybudza,ciagiem przesypia moze godz-poltorej i wiecznie cos...wiecie mam juz dosyc...teraz jak juz mleko w miare mu podpasowalo (i wlasnie kupilam kolejne opakowanie,pewnie znowu pojdzie w kosz,nawet nie mam komu dac a oddac juz pewnie nie moge) to ma takie zatwardzenia ze musze mu czopki wkladac i kupilam taki specjalny preparat ktory miesza sie z mlekiem,herbatki na przeczyszczenie nie dzialaja (mam taka owocowa dla niemowlat)...On tak krzyczy z bolu (bo to juz nie placz),prezy sie ze boje sie ze mi sie zaniesie.
Wiem ze musi sie nauczyc nawet robic kupke ale tak sie meczy ze mi sie plakac chce,chodze i dzwonie do pediatry ale Ona za kazdym razem zmienia mi mleko na inne i kaze czekac a ze jak do tej pory ladnie przybiera na wadze i rosnie to nic innego nie kaze robic a ja mam ochote wyjsc z domu i pierd... drzwiami :(
Przestalam dawac mu moje mleko bo za kazdym razem jak mu daje,probuje to konczy sie to wymiotami,teraz sie poprzeziebialismy i wczoraj zwymiotowal dwa razy,musialam na nowo robic mu mleko,boje sie nawet dac mu smoczka (co w miare go uspokaja i pozwala spac choc na chwilke,oczywiscie dopoki nie wypadnie z buzki ale mamy juz i na to sposoby) bo tez zwymiotowal
Odkad sie urodzil,nie mielismy jednego spokojnego dnia,nie mozemy wyrobic sobie zadnej rutyny,nawet w godz na posilki,bo zawsze cos...
Nie wiem czy dam rade jak juz mama pojedzie,strasznie sie boje zostac sama,calkiem sama
Wybaczcie dziewczyny jesli Was doluje ale wiem ze u Was znajde zrozumienie,wiedzialam ze nie bedzie lekko ale ze az tak ciezko i to takie niesprawiedliwe ze On taki malutki a tak cierpi
Kocham mojego synka nad zycie ale momentami moja cierpliwosc sie konczy...czy kiedys bedzie lepiej???
I tez zauwazylam ze Dorotka sie nie odzywa juz dlugo
Pozdrawiam i caluje
hej kochane moje kobity dopiero teraz mam czas cos napisac mały akurat przy cycu...
w sobote 2 kwietnia trafiłam do szpitala z bóle w dole brzucha ale to nie było jeszcze to ale zostawili mnie na oddziele bo to juz 40 tydzien. przy rannych badaniach lekarz mówil tu jeszcze daleko do porodu kanał zamkniety szyjka miekka... i 4 kwietna przy badaniu było to samo o prosze pania tu do porodu to daleko... ale nadszedł 5 kwiecien godz 4:00 wstałam siku ale zauwarzyłam pełno sluzu na bielixnie wiec poszłam do ppielegniarki i jej powiedziałam kazała zmienic wkładke i obserwowac co bedzie sie działo miałam przy tym ból jak na miesiaczke ale nie zdarzyłam dojsc do toalety a tu chlust wody mi odeszły wiec wruciłam do niej i mówie wezwała lekarza zbadał mnie i stwierdził rozwarcie na 1 cm... zabrali mnie na porodówke połozyli na łóżku i podłaczyli kroplówke zaczeły chwytac mnie skurcze na poczatku delikatne ale nasilały sie dostałąm też czopki położna zrobiła mi masarz szyji macicy (zajebiscie bolesny miałam dośc myślałąm ze ją zabije) po trzech godzinach i juz bolesnych skurczach rozwarcie poszło o 2,5 cm myslałam ze umre juz ( miała bóle krzyżowe...:( )
Gdy rozwarcue było na 5 prosiłam juz położną o cesarke zaproponowała znów masarz szyjki i zastrzyk jakis rozkurczajacy było coraz gorzej gdy darłam sie juz w niebogłosy okzało się ze rozwarcie juz całkowice tylko głowka musi zejsc przyszedł ordynator oddziału i perzy skurczach jak parłam naciskał mi brzuch i wkoncu wyszedł po 8 godzinach łączniejak go zaobaczyłam to sie poryczałam chodz na brzucghu połozyli mi go na chwilke tylko.. cały ból minoł odrazu mały miał 3450g i 56 cm 10 p. godz 11:50 ...kochane moje ale to nie koniec mojej przygody o godz 20:30 poczułam takie skurcze jak do porodu zawołałam połozna okazało sie ze to krwotok wszedzie było pełno krwi lekarz zdecydował o skrobance wiec zabrali mnie na zabieg i znów rozłaka z małym .. lekarz naszczescie uspał mnie na czas zabiegu jestem mu wdzieczna musiałam dostac krew bo za duzo straciłam byłam strasznie osłabiona do tego dowiedziałam sie ze Filip na jakas infekcje przyniesli go z wielki, werflonem w raczce i podawali antybiotyk .. pózniej jedna pielegniarka zle mu wstrzykneła i przeniesli werflon na głowke kolejna gwiazda wstrykiwała za mocno i małemu pekla rzyłka i leciało pod skure szybko go zabrały a on tak płakał i kolejny nowy wetrflon w głowce to był koszmar11 kwietnia wyszlismy do domu ja jeszcze osłabiona mam silna anemie ale mały na sie dobrze w nocy budzi sie co 3, 4 godziny zjada z dwuch piersi i spia ładnie
buziaki pozdrawiam
mam pytanie do tych które karmia piersia co wy jecie bo ja nie wiem co moge jesc a co nie