Ewelinko. Z tymi plecami to jak Izka pisze. Taki jest ból że masakra po wkłuciu, niezależnie od przyczyny to jest jednak wprowadzanie igły w kręgosłup. Ja to samo miałam. Ból przez prawie miesiąc nie do wytrzymania... Ale to minie. Oby tylko okazało się że nic poważnego.
Rozumiem że jesteś wykończona :(( to strasznie daleko, a jeszcze ogarnąć dzieci, dom, pojechać, wrócić. Uważaj na siebie, bo funkcjonujesz teraz w dużym stresie, żebys ty uważała na siebie też kochana. Bardzo wam współczuję ciężka sytuacja. Wogole jak któremuś z rodziców się coś dzieje, i wchodzi w grę szpital, a są jeszcze dzieci, to jest bardzo ciężkie, to wszystko pogodzić. Jesteś bardzo bardzo dzielna i oby jak najszybciej zdiagnozowali twojego męża. Oby było lepiej. Miejmy nadzieję, ze sprawcą całego zamieszania jest jakaś nie groźna bakteria...