Dajanka. Mam. Odpisałam i czekam na twoją odpowiedz z danymi ;** 

Ewelinka. Tak naprawdę to ja mam w przyszłym tygodniu konsultacje u ginekologa z tymi wszystkimi badaniami, które miałam zlecone i zrobione, za miesiąc endokrynologa, konsultacje u Angiologa z moimi żyłami ale już się nie zabezpieczamy od stycznia. Wyniki wyszły genetyczne dobre, tarczycę mam tak zła, że prawdopodobnie i tak nie ma szans na zajście teraz w ciążę :/ a wyniki wyszły poza norma większość, ale też nie bardzo tylko wszystko w granicach. Angiolog dał nam zielone światło, bo biorę leki na żyły, i przeciwzakrzepowe, Endokrynolog jak zajde ustawi mnie jak by się cudem udało, a ginekolog co ona jeszcze może?? Ona już zleciła wszystko. Jedynie chce się jeszcze z 2 innymi skonsultować odnośnie tych 3 poronień, i ciąży zagrożonej i ciężkiej z Dorotka. Więc my się staramy , ale nie widzę dużych szans. Staram się wogole nie myśleć, nie analizować, tylko żyć... 

Choć akurat teraz taki śmiałek jestem, bo nie było szans te kilka razy na ciąże Ewelinka. A jak wy? Już się staracie?  Ja już po ostatnim poronieniu, staraniach, uczę się żyć tym co jest, Dorotka, mężem, starać się cieszyć że wszystkiego, a jeśli się uda będę najszczęśliwszą na świecie osoba, ale nic na siłę nie zrobie nic nie da siedzenie jak na iglach... A wy Ewelinka ? Jak?