Dziewczyny. Ale ja nie jestem wrażliwa i delikatna w negatywnym tego słowa znaczeniu?? Bo można być .. teściowa mąż i bliscy uważają mnie za wrażliwa ale bardzo silna osobę. Uważają że jestem mocna. I rzeczywiście mam tak, że kiedy przychodzi trudna próba w pierwszym momencie mnie przygniata ale szybko się podnoszę do działania.
Co do ciebie Izunia. Ja właśnie mimo moich doświadczeń, cierpień, strat i dzieciństwa bolesnego, wciąż umiem się zachwycać wszystkim. Cieszyć się, płakać, odpływać w swoje marzenia, krainy hehe , smutno mi że ty przez swoje doświadczenia tak się zablokowalas. Bo nie raz dobrze jest się wypłakać kochana. Zrzucić z siebie ciężary, niż być stale w gotowości by być silna. Ja też byl czas że nie płakałam wcale, nie przeżywałam nic. Funkcjonowam jak robót, chyba żeby nie cierpieć. Ale przyszedł czas że pękłam. Że już dłużej nie mogłam. Kiedy się wypłacze to zaraz się podnoszę. Rzadko mam jak wczoraj że nie umiem się podnieść.