A my z przeziebieniem. Ja i syn juz na koncowce a corka smarki po pas. Ale niby tak cos panuje teraz. U nas goraco jak diabli. O 13 jade do miasta kupic kwiatki dla mam. Do tego dzis moja mama ma urodziny wiec cos musze jej kupic. Pewnie wroce bez sily jak zawsze. Teraz tak slonce mnie razi ze musze w soczewkach chodzic i okulary przeciwsloneczne bo jak nie to jestem slepa i nawet sms nie przeczytam.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3991 - 4000 z 4687.
Zuza straszne te przedszkolanki! Ja bylam ostatnio na cmentarzu i zajechalam do przedszkola ale niby te unijne 3-4 latki likwiduja ale moze bedzie normalne dla maluchow. Pewnie bedzie wiecej kosztowac bo unijne to 100zl. Wiec mimo wszystko chyba poczekam az syn skonczy 5 lat ipojdzie juz do 5-6 latkow bo mamy jeszcze problem z kupa bo woli w majtki robic. A ten rok mnie nie zbawi.
U nas tez niedawno jelitowka byla koszmar dobrze ze oboje na raz nie mieli chociaz syn mial jeden dzien wymioty i biegunke ale corka to chyna tydzien. Teraz wyruszylam do miasta i juz mi goraco jak diabli. A wracam kolo 16 wiec troche posiedze.
Teraz tylko wyjde na slonce i od razu mnie plecy pieka mimo ze juz dawno je opalilam ...
Dziewczyny. Jestem. Miałam swój szabat jak wiecie a dziś święto Zielone Świątki ;) więc cały dzień w kościele ;) bardzo dobry czas. Pełen radości.
Dajanka. Jej współczuję choroby corcj. Czy jest lepiej? Czy troszkę się zatrzymały te wymioty? Jak się macie? Mam nadzieję, że lepiej. Kochana. Zdrówka wam życzę.
Izunia. A jak z twoim ? Jakoś ci się udało zawalczyć? Dogadać się? Jak wasze sprawy??
Agatka. Super że macie świnkę? Ja to bym chciała zwierzątko jakieś, ale mój D ma 19 alergenów :p astmę. Więc odpada. Zaraz się dusi, czerwony się robi. A jeszcze go potrzebuje hehe
Dajanka. Co do mnie...:
Adopcja nie wchodzi w grę. Mój mąż z góry powiedział, że nie umiał by pokochac. Nie winie go za to. Jest szczery. Tego się nie nabywa. To człowiek czuje, widzi i wie czy by umiał czy nie. Myślę że bym pokochała tak jak Dorotke, ale skoro Dawid nie. To ja rozumiem i nie mogę żądać od niego.
Co do przedszkola to katastrofa dziewczyny. Dorotce z 1 strony nie dzieje się krzywda jestem przekonana, ale z drugiej storny ja widzę, że panie nie dążą ja wielką sympatią. Wiecie że ciągle zwracają mi uwagę na źle cechy Dorotki? A jak zapytałam wkoncu czy ma jakieś dobre? Co dobrego mogą mi powiedzieć (przez 2 lata nie usłyszałam nic dobrego), to powiedziała Pani że sama nie wie. No ładnie zjadła dziś, była na dworze i nie wie co jeszcze może powiedzieć... Ja czuję po prostu że one widzą w niej samo zło... Jej tak mi przykro że nie wiem... Dogadalam Pani w piątek. Ale niestety była sytuacja po której nie mam komfortu zostawienia Dorki w przedszkolu...