Doszłam do wniosku, że to siedzenie w domu i zajmowanie się mieszkanie, dbanie, robienie obiadów, sprzątanie, oglądanie serialów, wykańcza mnie tak psychicznie. Robie prakycznie dzień w dzień to samo, nic się nie dzieje, zapominam o tym, że po za siedzeniem w domu życie idzie na przód. I tak sobie myśle, że jak urodze, będę się zajmowała maleństwem to po 3-4 miesiącach tez dojde do wniosku, że będę robiła codziennie te same czynności, doszła tez do najważniejszego wniosku, że odzieciczyłam dość dobrą ceche po matce i ojcu-PRACOHOLIZM. Chciałabym iść do pracy, a maleństwo poszłoby do żłobka. Oczywiście nie ze względu na to że będzie mi to sprawiało nude, opiekowanie się i zajmowanie, ale dlatego żebym nie zdurniała.
No i pytanie moje brzmi, kiedy jest najlepszy moment aby podzielić macierzyństwo z pracą? Po jakim czasie od narodzin dziecka? Kiedy się na to zdecydowałyście/zdecydujecie?
2011-12-14 17:29
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!