Wpis dla każdego.
Komentarze: 2W jakiś sposób dziwię się, że pomimo tylu wspaniałości wokół dnia, nocy, zmierzchu i świtu są ludzie, którzy nie dostrzegają nawet... Czytaj dalej »
Jestem zła na samą siebie, że dopiero w zeszły weekend zapodziałam się razem z bliskim w restauracji IKEA. Ocena sytuacji, ocena wnętrza i jego przystowowania - REWELACJA. Zawsze wydawało mmi się, że sama restauracja jest mocno "niesmaczna" pod każdym względem - zmieniałam zdanie o 180 stopni, kiedy wreszcie przekonałam się jak jest w niej naprawdę.
Co więcej. W jakiś sposób mam porównanie, bo byłam ostatnio w Cafe Culca - w której nie czułam się z Marcelim tak komfortowo jak w IKEi.
Zdjęcia od IKEA:
Ten patent poniżej jest rewelacyjny, dzieci w środku się bawią, a rodzice siedzą jak przy barze i obserwują pociechy jedząc (w końcu) ciepłe posiłki.
Podgrzewacz, śliniaki, everything for as :D
Pomieszczenie dla rodzica z dzieckiem:
Nie brakowało tam niczego, papieru czy mydła.
A tutaj od Migreny Hanka:
Nie jest to wpis sponsorowany - jakby kto pomyślał. Aż taka sławna to ja nie jestem. Piszę z życzliwości, bo warto dzielić się opiniami z innymi ;)
Bierzemy pacynkę sówkę, za którą zamierzamy zapłacić później, by potem w domu nadać jej imię Hanka. I dzięki Oli kusimy się na posiedzenie w restauracji. Siedzieliśmy dokładnie w pobliżu miejsca gdzie można swobodnie i w jakimś odosobnieniu karmić maluszka. Widok zza oknem dla Marcelego fantastyczny - mnóstwo autek :D. Kawa na dolewkę - dla Nas po pierwsze pyszna, po drugie opcja niekończącej się rozmowy i kawy - błoga. Nigdy nie przypuszczałam, że można tak o nas dbać o rodziców z dzieckiem. Na każdym kroku udogodnienia. Krzesełka do karmienia, bawialnia, w toaletach miejsce na wspólne "załatwianie spraw". Przy umywalkach dostrzegłam podest dla dziecka. A pomieszczenie dla Rodzica z dzieckiem, które odkryliśmy na samym końcu - przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Dużo cieplej, wręcz przytulnie, niczego tam nie brakowało - dosłownie.
Na przyszły raz nie będę zastanawiać się dwa razy, jako miejsce spotkań ze znajomymi wybiorę IKEę, nie żaden Cafe Club.
Sama Ikea i dział marketingowy - swoi ludzie - zdjęcia mam właśnie od nich, bo (o dziwo) nie miałam przy sobie EOSa by uchwycić to czym mnie oczarowali. A chcę się podzielić tym i z Wami, bo może któraś mama, podobnie jak ja zwlekała z odwiedzeniem resteuracji Ikejowskiej. Podejrzewam, że jest to pewien standart w IKEA, i że podobnie dbają na terenie całej polski.
Co jeszcze - za dział zabawek, mebli i wszelkich akcesoriów dla dzieci jesteśmy wdzięczni. Pacynka sówka Hanka, to wierny kompan Mańka, a Mula kolejka - nie do znudzenia.
Były to zdjęcia wykonane specjalnie dla nas dziewuszki :)
W jakiś sposób dziwię się, że pomimo tylu wspaniałości wokół dnia, nocy, zmierzchu i świtu są ludzie, którzy nie dostrzegają nawet... Czytaj dalej »
Daje buzi. Rozumie co NIE WOLNO. Zasypia po wypiciu butli sam w łóżeczku. Boi się chodzić panicznie sam. Kiedy głodny galopuje na czworaka i piszczy za... Czytaj dalej »
Ten wpis miał nosić tytuł "konkluzje" w zasadzie po części nadal chcę by tak było. Dzisiejszego poranka o 7ej rano ( jak nigdy tak późno),... Czytaj dalej »
Dziś spróbowaliśmy. DObrze, że robiłąm test, bo przynajmniej wiem, że wyszedł za słodki :P i masa ciut mi się zospuściła, ale może za... Czytaj dalej »
Zapomnijcie o praniu stosów śliniaków, zapomnijcie o zupie na spodenkach i rajstopkach. No more stress, more free time :D Osobiście POLECAM... Czytaj dalej »
Bez rewelacji, bo dopiero poznawałam jak się pracuje z taką masą. Okazało się ze szybko zasych i jak już coś połozyłam na biedronie to amen w pacierzu.... Czytaj dalej »
Ponieważ młody jest fanem biedron wszelkich :D Zakupiłam już barwniki, przestudiowałam jak się robi tę masę... Czytaj dalej »
Zance progi czterdziestki witajcie. Zaiste dawno tu nie buszowałam. Szkoda mi. Kamilki chyba najbardziej, ale Ona też chyba ma ten sam dylemat co ja - nieograniczony brak czasu.... Czytaj dalej »
Sam krętolę bączki nie tylko z otworu między pośladkami, ale i taką fikuśną zabawką od Mamy ;) czy jestem zdolny to nie wiem. Tata wciąż narzeka, że... Czytaj dalej »
|