2011-09-03 18:02
|
piątek,sobota-on musi!musi się napić piwa,lub wódki!ja uwazam ze ma problem...no bo wkoncu mamy dziecko,a on nie wypije jednego piwa tylko conajmniej 4 po których jest "chlapnięty",a dzis to juz wogóle wstyd mi było z nim isc bo go bujało...i awantura weekend w weekend.czy robie bezsensowny problem?przesadzam?takie głupie pytanie,wiem,ale wstyd mi sie rzyznac przed rodziną i znajomymi jak jest... :(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
ja bym mu jasno powiedziała albo rodzina albo piwo!!! wybieraj!!!
u mnie to nie zadziałało, mój mąż powiedział że ja nie mogę mu rozkazywać, nie mogę go ograniczać bo on tego nie robi, że nie jest moją własnością i że ja nie będę nim rządzić że on się w ten sposób odstresowuje itp itd... też bym się z chęcią dowiedziała jak walczyć z tym -nazwijmy to po imieniu-problemem, bo też mam dość kłótni z tego powodu...niestety ale ja ci nie pomogę:(
Przechodzac do sedna:
*Wspolpraca, kompromis, szczerosc i akceptacja + nutka namietnosci dwojga kochajacych sie ludzi.
*porozmawiajcie szczerze o waszych potrzebach. O rodzaju relaksu, odstresowania sie..
*Na spokojnie i dojdzcie w jakis sposob do porozumienia.
Mam nadzieje ze to sie wam uda... Powodzenia
tydzien temu powiedzialam,ze jak chce to klekne przed nim,zeby tylko nie pil tyh piw,zeby sobie z nami polezal,normalnie,tak jak rodzina,a on poszedl do kuchni i tylko slyszalam dzwiek otwieranej puszki...
co sie bedziemy oszukiwac,ma w dupie wszystko.tylko co u eraz zrobic?:(
Jednak kiedy to piwko jest nie odłącznym elementem wolnego dnia,to coś jest nie tak...
Bo relaksować można sie na wiele sposobów,a jeśli ktoś zna tylko jeden,to znaczy że MA problem.
A takie tłumaczenie w stylu że on pracuje,wobec tego mu się należy,to typowa gadka człowieka który sobie nie radzi.
Nie jesteś jakaś upierdliwa,walczysz o swoja rodzine,widzisz że bardzo ważny jej członek "znika" no bo pewnie w tygodniu wraca zmęczony,a przy weekendzie też wiele z niego nie wykrzesasz bo jak,skoro jemu się dwoi przed oczyma !
Moj facet,tzn. ex bo ja straciłam cierpliwośc do reszty,też ma problem,ale nie widzi tego,ledwo wstanie już siedzi przy laptopie;/
Ale nie o mnie...
Jeżeli Twoj facet na własne życzenie rezygnuje z waszego towarzystwa (Twojego i dziecka) na rzecz alkoholu,to jak najbardziej powinnaś próbować uświadomić mu że brnie w coś co zniszczy waszą rodzine,a z czasem jego samego.
Walcz o rodzinę póki jest jeszcze o co. Bo może dojść do tego że będzie pił także na tygodniu. Każdy nałóg się pogłębia z czasem.
Trzymam kciuki. Ciężka droga przed Tobą, przed Wami. Ale jest o co zabiegać.
ja mam ojczyma alkoholika;/
nic miłego:( być szarpanym popychanym i słyszeć zaś jak się kłóci z mamą:(
nie życzę tego nikomu!!!
mało facetów po świecie nie chodzi:D