ja wierze ;) zanim poznałam się z moim P. przez 2 lata krążyliśmy koło siebie nawet pracował 200 m oddemnie nawet bywaliśmy w tych samych miejscach o tym samym czasie ale zawsze się gdzieś mijaliśmy ,oczywiście w końcu się spotkaliśmy i to jeden z wielu przykładów w moim życiu
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
tak pol na pol :)
Hmm, nie wiem..ale chyba coś w tym jest:D Tak samo jest coś w tym, że historia zatacza koło. U mnie w rodzinie tak było. Moich dzadków tesciowa (mama mojej babci) wyrolowała i zostali bez dachu nad głową. Później moją mamę wygoniła jej mama. A moja mama zerwała kontakt ze mną, bo nie m,ogła się pogodzic że wybrałam mojego M. A on jej nie odpowiadał. I teraz mieszkam u teściowej:D Ale ja zerwę to błędne koło, przerwę to fatum - mojej córki ani nie wydziedziczę ani nie wygonię. I wybierze sobie takie zycie, jakie będzie uważała DLA NIEJ za najlepsze. A nie takie, aby zadowolić mamę czy tatę.